Zapraszamy wszystkich przyjaciół i nie tylko!!!


14 stycznia, w Sobotę o godz 19:00 w klubie Le Madame przy ul. Koźlej 12,  w Warszawie 

będzie miał miejsce jedyny koncert na shakuhachi Edziuna  Ieciki, japońskiego mnicha zen. 


Niewiele na świecie instrumentów, które wymagają od grającego takiego technicznego kunsztu przy tak prostej konstrukcji. Jednym z nich jest shakuhachi. Wzmianki o tym pochodzącym od chińskiej piszczałki flecie, jednym z najpopularniejszych instrumentów Japonii, znajdujemy w opisach rytuałów religijnych z VIII wieku. A jego obecność w tych opisach dowodzi, że istniał już setki lat wcześniej. 


Łagodny dźwięk shakuhachi roztacza pozytywną aurę, tchnie spokojem. Shakuhachi po japońsku znaczy 1,8 shaku (1 shaku to 0,994 stopy) i oznacza tradycyjną długość instrumentu. Wymiary instrumentu mają duże znaczenie - od jego długości uzależniona jest barwa, służąca do wywołania określonego wrażenia – instrument może opisywać przyrodę, służyć relaksowi i medytacji. 


Sztuka gry na shakuhachi polega na surowym przestrzeganiu zasady, że dźwięk musi być okraszony jak największą ilością ozdobników, cały czas musi sprawiać wrażenie ruchu, ponieważ w Japonii dźwięki przytrzymywane uważane są za suche i martwe. Biegłość w grze na tym instrumencie osiągają tylko nieliczni, umiejętność wywoływania wibracji, dokonywania płynnych zmian barwy i wysokości dźwięku, stopniowania dynamiki na przestrzeni pojedynczego tonu, wywiera na słuchacza niemal hipnotyczny wpływ. Kiedy słucha się gry na shakuhachi nieprawdopodobny wydaje się fakt, że flet, zrobiony z bambusa posiada tyko pięć otworów i nie ma ustnika. Górny koniec rury ścięty jest pod kątem, tak, aby grający mógł chwycić go dolną wargą i skierować do środka silny strumień powietrza. Dźwięki grający uzyskuje zatykając poszczególne otwory i zmieniając nachylenie piszczałki względem ciała. Stosuje całą gamę zabiegów wykonawczych, m.in.: metodę regulowania oddechu (który jest niemal niesłyszalny), oraz specjalną technikę poruszania językiem dla uzyskania bardzo charakterystycznego efektu drżenia dźwięku. Pochodzą one z tradycyjnej szkoły gry na shakuhachi, popularnej od XVIII wieku (technika zachodnia zaadoptowała ją do repertuaru instrumentów dętych dwa stulecia później). 


Shakuhachi potrafi subtelnie wyłaniać się z ciszy, by chwilę później miękko i delikatnie, całkiem niezauważenie znów niknąć. Jest miękki, aksamitny, a w następnym dźwięku szorstki, chropowaty. Ciemny i pełny, a zaraz jasny i delikatny, niemal przezroczysty. Jest dźwiękiem, a za chwilę ciszą. 


Zapraszamy!!!