Europejska Unia Buddyjska o sytuacji w Tybecie

My, przedstawiciele Europejskiej Unii Buddyjskiej, pragniemy wyrazić pełne poparcie i solidarność z ostatnimi protestami przeciwko chińskiej okupacji Tybetu. Nie pozostajemy obojętni widząc jak tysiące buddyjskich mnichów i świeckich mieszkańców również wychodzi na ulice Lhasy, aby protestować przeciwko niszczeniu ich kultury. Ich działania spotykają się z przemocą ze strony chińskich oddziałów. W lhasie zamykane są klasztory i otaczane są wojskiem. Mimo tego, mnisi się nie poddają i cały czas dochodzi do akcji protestacyjnych, nie tylko w Lhasie, ale również w innych miastach Tybetu.

Bracia i siostry w Dharmie, wyrażając pełną solidarność z Tybetańczykami, potępiamy działania chińskiego rządu, który tłumi wszelkiego rodzaju pokojowe demonstracje, zamyka klasztory i wprowadza stan wyjątkowy. Pełna przemocy reakcja chińskich służb ochrony jedynie dolewa oliwy do ognia, który sami rozpalili pół wieku temu.

Każdego dnia śledzimy dochodzące do nas najświeższe informacje dotyczące Tybetu. Jesteśmy zszokowani i zbulwersowani całą sytuacją. Cały świat stoi i patrzy, podczas gdy chińska okupacja przez lata systematycznie próbuje wykorzenić miejscową kulturę tybetańską. Według Międzynarodowej Kampanii na Rzecz Tybetu ,,w miastach i wsiach Tybetu, szczególnie w jego wschodniej części, mieszka dwa a nawet trzy razy tyle Chińczyków, co Tybetańczyków."

Jego Świątobliwość Dalajlama apeluje ,,do chińskich władz o to, by zaprzestały używania siły, a zamiast tego spróbowały rozwiązać konflikt z niezadowolonymi Tybetańczykami na drodze dialogu... Pragnę również, by moi tybetańscy bracia nie uciekali się do przemocy."

Łączymy się z Dalajlamą w jego apelu i potępiamy brutalny ucisk chińskiego rządu naturalnego i właściwego protestu ze strony Tybetańczyków. Prosimy wszystkich przyjaciół Tybetu - zwykłych ludzi i tych, którzy sprawują władzę - aby zrobili to samo. Wołamy do rządu Republiki Chińskiej, aby uwolnił wszystkich Tybetańczyków, których więzi pod zarzutem politycznych oskarżeń. W końcu gorąco zachęcamy odważnych i cierpliwych mieszkańców Tybetu, by nie tracili ducha i pamiętali o niestosowaniu przemocy, czego uczył sam Buddha.

Pragniemy, by wszyscy ministrowie i rząd zrobili wszystko, co w ich mocy, by położyć kres tej polityce przemocy i otworzył się na rozmowy z Dalajlamą, duchowym przywódcą Tybetańczyków. Prosimy wszelkie przedstawicielstwa, by wzięły na siebie tę wielką odpowiedzialność i zrozumiały, że nie można dłużej zwlekać, gdyż czekanie przyniesie tylko więcej krwi, szkody i nowych konfliktów.

Oryginalna wersja w języku angielskim jest dostępna pod aresem: e-b-u.org/news_announce.html