Oczyszczenie postępowania, ustanowione przez trzy poprzednie czynniki, służy jako podstawa dla kolejnego działu ścieżki, działu skupienia (samadhikkandha). Ten etap praktyki, stanowiący przejście od moralnego opanowania do bezpośredniego treningu mentalnego, obejmuje trzy czynniki: prawidłowy wysiłek, prawidłową uważność i prawidłową koncentrację. Swoją nazwę zawdzięcza celowi, ku któremu aspiruje: sile trwałego skupienia, stanowiącej niezbędne wsparcie dla mądrości wglądu. Mądrość jest podstawowym narzędziem wyzwolenia, ale wnikliwa wizja, którą wywołuje, może otworzyć się tylko wówczas, gdy umysł jest spokojny i skoncentrowany. Prawidłowa koncentracja przynosi konieczny spokój umysłu, scalając go w procesie nierozproszonego skupienia na stosownym obiekcie. Aby tego dokonać, jednakże, czynnik koncentracji wymaga pomocy wysiłku i uważności. Prawidłowy wysiłek dostarcza energii wymaganej dla wykonania zadania, prawidłowa uważność zaś, punktów stabilizujących dla świadomości.
Komentatorzy ilustrują współzależność trzech czynników w obrębie grupy skupienia za pomocą prostego porównania. Trzech chłopców idzie bawić się do parku. Na swojej drodze widzą drzewo z kwiatami na samym czubku i decydują się zebrać kwiaty. Lecz kwiaty są poza zasięgiem nawet najwyższego z chłopców. Wówczas jeden z chłopców klęka na ziemi, oferując swoje plecy. Wysoki chłopiec wspina się na nie, ale wciąż czuje opór przed sięgnięciem po kwiaty z obawy, że spadnie. Trzeci z chłopców wpada na pomysł i oferuje swoje ramiona jako podporę. Pierwszy z chłopców, stając na plecach drugiego, po czym opierając się na ramionach trzeciego, jest w stanie dosięgnąć i zerwać kwiaty.
W tym porównaniu, wysoki chłopiec, który zebrał kwiaty, reprezentuje skupienie, z jego funkcją jednoczenia umysłu. Ale by zjednoczyć umysł, skupienie wymaga podpory: energii dostarczonej przez prawidłowy wysiłek, która jest jak chłopiec, ofiarowujący swoje plecy. Wymaga ono także stabilizującej świadomości, dostarczanej przez uważność, która jest jak chłopiec, udzielający swych ramion. Gdy prawidłowe skupienie otrzyma takie wsparcie, wówczas wzmocnione przez prawidłowy wysiłek i zrównoważone przez prawidłową uważność, może wycofać rozproszony tok myśli i ustalić umysł trwale na swoim obiekcie.
Energia (virija), czynnik mentalny kryjący się poza prawidłowym wysiłkiem, może przejawiać się zarówno w zdrowej jak i niezdrowej postaci. Ten sam czynnik stanowi paliwo dla pożądania, agresji, przemocy i ambicji z jednej strony, a szczodrości, samodyscypliny, życzliwości, skupienia i zrozumienia z drugiej strony. Ogrom starań włożonych w prawidłowy wysiłek jest zdrową formą energii, ale bardziej skonkretyzowaną, ściśle rzecz biorąc, jest to energia zdrowych stanów świadomości, ukierunkowana na wyzwolenie z cierpienia. Ten ostatni człon określający jest szczególnie ważny. Aby zdrowa forma energii zaczęła wnosić wkład w postęp na ścieżce, musi być kierowana przez prawidłowy pogląd i prawidłową intencję, oraz działać wspólnie z innymi czynnikami ścieżki. W innym wypadku, jako energia zwyczajnych zdrowych stanów umysłu, spowoduje jedynie nagromadzenie zasługi, która dojrzeje w cyklu narodzin i śmierci; nie przyczyni się do wyzwolenia z tego kręgu.
Wielokrotnie Budda podkreślał potrzebę wysiłku, pilności, starań i niezmordowanej wytrwałości. Przyczyną, dla której wysiłek pełni tak kluczową rolę jest fakt, że każda istota musi wypracować swoje własne wyzwolenie. Budda uczynił wszystko co mógł, wskazując drogę ku wyzwoleniu; reszta polega na zastosowaniu ścieżki w praktyce, a to zadanie wymagające energii. Energia ta powinna być zastosowana do doskonalenia umysłu, stanowiącego centralny element całej ścieżki. Punktem wyjścia jest umysł splamiony, chory i wprowadzony w błąd; celem jest umysł wyzwolony, oczyszczony i oświecony przez mądrość. To, co wydarza się pomiędzy, to niestrudzony wysiłek przemiany umysłu zwiedzionego iluzją w umysł wyzwolony. Praca nad samodoskonaleniem nie jest prosta — nie może jej wykonać dla nas nikt inny, oprócz nas samych — ale nie jest niemożliwa. Sam Budda i towarzyszący mu uczniowie dostarczają żywego dowodu, że zadanie nie jest poza naszym zasięgiem. Gwarantują nam także, iż każdy, kto podąża ścieżką, może osiągnąć ten sam cel. Ale tym, co jest niezbędne, jest wysiłek, trud praktyki, podjętej z determinacją: „Nie porzucę moich wysiłków dopóki nie osiągnę tego, co jest możliwe do osiągnięcia przez nieustraszoną wytrwałość, energię i starania.”
Biorąc pod uwagę naturę procesu mentalnego, prawidłowy wysiłek można podzielić na cztery „wielkie starania”:
Niezdrowe stany (akusala dhamma) są to splamienia, a także wywoływane przez nie myśli, emocje i intencje, zarówno te, które przejawią w czynach, jak i te zachowane wewnątrz. Zdrowe stany (kusala dhamma) są to stany umysłu niezbrukane przez splamienia, a zwłaszcza takie, które sprzyjają wyzwoleniu. Każdy z dwóch rodzajów stanów mentalnych narzuca podwójne zadanie. Niezdrowy aspekt wymaga, aby splamienia pozostające w uśpieniu nie zostały uaktywnione, oraz by aktywne splamienia, już obecne, zostały wyeliminowane. Zdrowy aspekt wymaga, aby najpierw przywołać do życia nierozwinięte czynniki wyzwolenia, a następnie wytrwale rozwijać je, aż osiągną pełną dojrzałość. Teraz przeanalizujemy każdy z czterech typów prawidłowego wysiłku, szczególną uwagę zwracając na ich najbardziej płodne zastosowanie, jakim jest doskonalenie umysłu poprzez medytację.
Budda mówi:
Tu adept wzmacnia swoją wolę, by uniknąć powstawania szkodliwych, niezdrowych stanów, które jeszcze nie powstały; on czyni wysiłek, wzbudza swoją energię, wysila swój umysł i dokłada starań.
Pierwszy aspekt prawidłowego wysiłku ma za swój cel przekroczenie niezdrowych stanów; stanów umysłu skalanego przez splamienia. Splamienia utrudniające skupienie zazwyczaj są przedstawiane w postaci pięcioelementowego zbioru, zwanego pięcioma przeszkodami (pañcanivarana): pożądania zmysłowe, zła wola, otępienie i senność, niemożność spoczynku i zmartwienie, oraz zwątpienie. Nazywa się je „przeszkodami”, ponieważ blokują one drogę ku wyzwoleniu; dojrzewają one i ogarniają umysł, powstrzymując spokój i wgląd, podstawowe narzędzia postępu. Dwie pierwsze przeszkody, pożądanie zmysłowe i zła wola, są najsilniejszymi z całego zbioru, najpotężniejszymi barierami dojrzewania medytacji, reprezentującymi, odpowiednio, niezdrowe korzenie chciwości i awersji. Trzy pozostałe przeszkody, mniej zjadliwe lecz wciąż przeszkadzające, wyrastają ze złudzenia, któremu zazwyczaj towarzyszą inne splamienia.
„Pożądanie zmysłowe” interpretuje się na dwa sposoby. Niekiedy rozumiane jest w wąskim sensie, jako namiętna żądza wobec „pięciu elementów zmysłowej przyjemności”, tj. pożądanych widoków, dźwięków, zapachów, smaków i dotyków; niekiedy stosuje się szerszą interpretację, według której wyrażenie to określa żądzę we wszystkich jej formach, tyczących się zarówno przyjemności zmysłowych, jak i bogactwa, potęgi, statusu, sławy i wszystkich innych potencjalnych obiektów. Druga przeszkoda, zła wola, jest synonimem awersji. Obejmuje ona nienawiść, gniew, urazę i wstręt każdego rodzaju, zarówno w odniesieniu do innych ludzi, jak i siebie samego, czy też jakichkolwiek przedmiotów i sytuacji. Trzecia przeszkoda, otępienie i ospałość, składa się z dwóch czynników połączonych ze sobą wspólną cechą mentalnej nieporadności. Pierwszy czynnik, otępienie (thina), manifestuje się jako mentalny bezwład; drugi, ospałość (middha), widoczny jest w mentalnym przygnębieniu, ciężkości umysłu, oraz nadmiernej skłonności do snu. Krańcowym przeciwieństwem jest czwarta przeszkoda, niemożność spoczynku i zmartwienie. Ona również składa się z dwóch elementów połączonych wspólną cechą jaką jest niepokój. Niemożność spoczynku (uddhacca) jest podnieceniem lub ekscytacją, która wiedzie umysł od myśli do myśli szybko i szaleńczo; zmartwienie (kukkucca) to wyrzuty sumienia z powodu błędów przeszłości, a także obawa przed ich prawdopodobnymi a niepożądanymi skutkami. Piąta przeszkoda, zwątpienie, oznacza chroniczną niemożność podjęcia decyzji i brak stanowczości: nie jest to badanie przy użyciu krytycznej inteligencji, postawa, do której zachęcał Budda, ale ustawiczna niemożność zawierzenia ścieżce treningu duchowego, z powodu uporczywych wątpliwości dotyczących Buddy, jego doktryny i jego ścieżki.
Pierwszy wysiłek, jaki należy podjąć odnośnie przeszkód, to wysiłek zapobieżenia wytworzeniu przeszkód jeszcze nie wytworzonych; zwany jest on także „staraniem aby powstrzymać” (samvarappadhana). Wysiłek utrzymywania przeszkód pod kontrolą jest konieczny zarówno na początku treningu medytacyjnego jak i w trakcie jego rozwoju. Gdy przeszkody powstaną, są one przyczyną rozproszenia uwagi i zaciemnienia świadomości, z uszczerbkiem dla spokoju i przytomności. Przeszkody nie pochodzą z zewnątrz, spoza umysłu, tylko z jego wnętrza. Pojawiają się poprzez uaktywnienie pewnych tendencji, pozostających dotychczas w uśpieniu, w głębokich zakamarkach kontinuum mentalnego, oczekujących na sposobność uzewnętrznienia.
Na ogół, impulsem uaktywniającym przeszkody jest ładunek dostarczany przez doświadczenie zmysłowe. Organizm fizyczny wyposażony jest w pięć zdolności zmysłowych, wrażliwych na swój własny, szczególny rodzaj bodźców — oko na formy, ucho na dźwięki, nos na zapachy, język na smaki, ciało na dotyki. Obiekty zmysłów bezustannie bombardują zmysły, które przekazują uzyskiwane informacje do umysłu, gdzie są one przetwarzane, szacowane i dopasowywane do odpowiedniej reakcji. Umysł, jednakże, może postępować z docierającymi do niego wrażeniami na różne sposoby, w zależności przede wszystkim od sposobu w jaki jest wykorzystywany. Jeśli umysł podchodzi do napływających danych nierozważnie, niemądrze je analizując (ajoniso manasikara), obiekty zmysłów mają tendencję do wzbudzania niezdrowych stanów. Dokonują tego albo bezpośrednio, poprzez swój natychmiastowy wpływ, albo pośrednio, pozostawiając w pamięci ślady, które w okresie późniejszym mogą dojrzeć jako obiekty splamionych myśli, obrazów i fantazji. Ogólnym prawem jest, że uaktywnione splamienie odpowiada swojemu obiektowi: atrakcyjne obiekty powodują pożądanie, niepożądane obiekty powodują złą wolę, a nieokreślone obiekty prowokują splamienia związane ze złudzeniami.
Niekontrolowana reakcja na ładunek zmysłowy stymuluje ukryte splamienia, a zatem oczywistym jest, że w celu zapobieżenia ich powstaniu, niezbędnym jest posiadanie kontroli nad zmysłami. W celu zdyscyplinowanego utrzymywania przeszkód pod kontrolą, Budda naucza ćwiczenia, zwanego powstrzymaniem zdolności zmysłów (indrija-samwara):
Budda mówi:
Gdy przenika on formę za pomocą oka, dźwięk za pomocą ucha, zapach za pomocą nosa, smak za pomocą języka, wrażenia za pomocą ciała, lub obiekt za pomocą umysłu, nie chwyta on sensu ani oznaki, ani szczegółów. On stara się odeprzeć to wszystko, za pośrednictwem czego naganne i szkodliwe stany, chciwość i żal, mogłyby się wytworzyć, gdyby pozostawał on z niestrzeżonymi zmysłami; więc on pilnuje swoich zmysłów, powściąga swoje zmysły.
Powściągnięcie zmysłów nie oznacza wyparcia się ich, ani pozostawania w odosobnieniu całkowitego wycofania się ze świata zmysłowego. Jest to niemożliwe, i nawet jeśli można taki stan osiągnąć, prawdziwy problem wciąż nie zostałby rozwiązany; albowiem splamienia rezydują w umyśle, a nie w organach zmysłów czy w obiektach. Klucz do kontroli zmysłów został wskazany we fragmencie: „nie chwyta sensu ani oznaki, ani szczegółów”. „Oznaka” (nimitta) jest to ogólne przejawienie się obiektu, do takiego stopnia, w jakim przejawienie to jest chwytane jako podstawa dla splamionych myśli; „szczegóły” (anubijandżana) to mniej wyraźne cechy. Jeśli brak jest kontroli zmysłów, umysł wędruje bez ustanku po krainie zmysłów. Najpierw chwyta oznakę, która uruchamia splamienie, następnie bada szczegóły, co umożliwia ich namnażanie się i rozwój.
Powściągnięcie zmysłów wymaga, aby stykając się z polem działania zmysłów, zastosować uważność i jasne zrozumienie. Świadomość zmysłowa występuje w cyklach, jako sekwencja chwilowych aktów poznawczych, z których każdy ma swoje własne szczególne zadanie. Początkowe stany w cyklu pojawiają się jako funkcje automatyczne: najpierw umysł zwraca się ku obiektowi, następnie chwyta jego sens, umożliwia postrzeganie, bada go i identyfikuje. Natychmiast po zidentyfikowaniu otwiera się przestrzeń, w której zachodzą swobodne szacowania obiektu, prowadzące do wyboru reakcji. Gdy uważność jest nieobecna, ukryte splamienia dążące do okazji, aby się wyłonić, umotywują błędne rozważania. Możemy chwytać oznakę obiektu, badać jego szczegóły, a następnie dać splamieniom okazję do zaistnienia: z powodu chciwości ulegniemy fascynacji pożądanym obiektem, z powodu awersji ogarnie nas wstręt do obiektu niepożądanego. Lecz jeśli w zetknięciu z polem zmysłów zastosujemy uważność, zdusimy proces poznawczy w zarodku, zanim zdoła on rozwinąć się do tego stopnia, by stymulować uśpione splamienia. Uważność trzyma przeszkody pod kontrolą, utrzymując umysł na poziomie tego, co jest odczuwane instynktownie. Zacieśnia świadomość do danych, powstrzymując umysł przed upiększaniem faktów ideami zrodzonymi z chciwości, awersji czy złudzenia. I wówczas, mając tę przejrzystą świadomość za przewodnika, umysł może przejść do pojmowania obiektu takim, jakim on jest, unikając zejścia na manowce.
Budda mówi:
Tu adept wzmacnia swoją wolę pokonania negatywnych, niezdrowych stanów, które już zostały wytworzone i dokonuje wysiłku, wzbudza swoją energię, wysila swój umysł i dokłada starań.
Niezależnie od wysiłków włożonych w kontrolowanie zmysłów, splamienia mogą wciąż się wyłaniać. Nabrzmiewają one w głębinach kontinuum mentalnego, w pogrążonych w niepamięci warstwach przeszłych nagromadzeń, aby przybrać postać niezdrowych myśli i emocji. Gdy taka sytuacja zaistnieje, niezbędny staje się nowy rodzaj wysiłku, wysiłek zaniechania niezdrowych stanów już wytworzonych, zwany w skrócie „staraniem aby zaniechać” (pahanappadhana):
Budda mówi:
On nie pozostawia żadnej myśli zmysłowej żądzy, złej woli czy wyrządzania krzywdy, ani jakichkolwiek innych nagannych czy niezdrowych stanów, które mogły zostać wytworzone; on ich zaniechał, rozprasza je, niszczy je, powoduje, że znikają.
Tak jak zręczny lekarz ma różne lekarstwa na różne schorzenia, tak Budda posiada różne antidota na różne przeszkody, niektóre z nich mogą być stosowane we wszystkich przypadkach, niektóre tylko w przypadkach konkretnej trudności. W ważnej dyspucie Budda objaśnia pięć technik pozbycia się rozproszonych myśli. Pierwsza to wyparcie splamionej myśli przez myśl zdrową, stanowiącą dokładne przeciwieństwo, analogicznie do sposobu, w jaki cieśla może użyć nowego kołka, aby usunąć stary. Każda z pięciu przeszkód posiada specyficzne remedium, linię medytacji opracowaną po to, by ją zmniejszyć, a następnie zniszczyć. Remedium takie może być stosowane sporadycznie, gdy przeszkoda pojawi się i przerwie medytację na zasadniczy temat; lub też może być ona obierana jako zasadniczy temat, używany do systematycznego przeciwstawiania się splamieniu, widzianemu jako ustawiczna przeszkoda w naszej praktyce. Aby antidotum wypełniało skutecznie swoją pierwszą rolę tymczasowego środka, koniecznego do zastosowania wobec wzbierającej fali przeszkód, najlepiej jest zaznajomić się z nim, obierając go jako zasadniczy temat choćby krótkich sesji medytacyjnych.
W przypadku pożądania, ogólnie stosowanym remedium jest medytacja nad nietrwałością, która usuwa leżącą poniżej podporę, jaką jest lgnięcie, bezwarunkowe założenie, że obiekty, do których lgniemy są stabilne i trwałe. Dla pożądania występującego w specyficznej formie namiętności zmysłowej najsilniejszym antidotum jest kontemplacja nieatrakcyjnych aspektów natury ciała, którą zajmiemy się dokładniej w następnym rozdziale. Zła wola znajduje właściwe remedium w medytacji nad miłującą dobrocią (metta), która wypędza wszelkie ślady nienawiści i gniewu za pomocą metodycznego promieniowania altruistycznym życzeniem, aby wszystkim istotom dobrze się działo i by były szczęśliwe. Rozwianie otępienia i ospałości wymaga szczególnego wysiłku wzbudzenia energii; istnieje kilka metod, których zastosowanie pomaga w osiągnięciu tego celu: wizualizacja jaśniejącej kuli światła, zaaplikowanie sobie chwili żwawej medytacji chodzonej, refleksja nad śmiercią, lub po prostu uczynienie mocnego postanowienia kontynuowania starań. Niemożność spoczynku i zmartwienie najskuteczniej zwalcza się, skierowując umysł na prosty obiekt, który powoli uspokaja go; najczęściej rekomendowaną metodą jest uważna obserwacja oddychania, uwaga skierowana na przypływ i odpływ oddechu. W przypadku wątpliwości specjalnym remedium jest analiza: badanie, zadawanie pytań, studiowanie nauk tak długo, aż niejasne dla nas zagadnienia staną się oczywiste.
Pierwsza z pięciu omówionych powyżej metod usuwania trudności polega na bezpośredniej, niejako twarzą w twarz, konfrontacji danej przeszkody z jej remedium. Cztery dalsze wykorzystują podejście ogólne. Druga z nich, w celu zaniechania niepożądanych myśli, wprowadza siły wstydu (hiri) i moralnego strachu (ottappa): rozważamy otwarcie ohydny i niegodziwy charakter naszych myśli, lub zastanawiamy się nad ich niepożądanymi skutkami tak długo, aż nastąpi punkt zwrotny i niewłaściwe myśli ulegną wycofaniu. Trzecia metoda wprowadza rozmyślne przekierowanie uwagi. W momencie, gdy powstaje niezdrowa myśl i dostrzegamy wrzawę w naszym umyśle, zamiast temu pobłażać, po prostu ucinamy ten proces, przekierowując swoją uwagę gdziekolwiek, tak samo, jak zamykając oczy możemy uniknąć nieprzyjemnych widoków. Czwarta metoda stosuje przeciwstawne podejście. Zamiast odwracać się od niechcianych myśli, konfrontujemy je bezpośrednio jako obiekt, poddajemy dokładnemu badaniu ich cechy, i ustalamy ich źródło. Gdy dokonamy tego, myśli uspokajają się, a w końcu zanikają. Albowiem niezdrowa myśl jest jak złodziej: przyczynia kłopotów tylko wówczas, gdy działa skrycie, ale poddana obserwacji, zostaje powściągnięta. Piąta metoda, którą należy stosować tylko jako środek ostateczny, polega na stłumieniu — energicznie powściągamy niezdrową myśl, całą siłą woli, w taki sam sposób jak silny człowiek jest w stanie rzucić słabszego na ziemię i przygwoździć go swoim ciężarem.
Stosując te pięć metod zręcznie i rozważnie, jak mówi Budda, stajemy się mistrzami wszystkich szlaków, po których wędrują nasze myśli. Nie jesteśmy już dłużej przedmiotem działań dla swojego własnego umysłu, tylko jego mistrzem. Jakąkolwiek myśl zechcemy pomyśleć, pomyślimy ją. Jakiejkolwiek myśli nie zechcemy pomyśleć, nie pomyślimy jej. Nawet jeśli niezdrowe myśli pojawią się sporadycznie, możemy rozproszyć je natychmiast, tak samo szybko, jak w rozgrzanym do czerwoności garnku zagotowuje się kilka kropel wody.
Budda mówi:
Tu adept wzmacnia swoją wolę aby wytworzyć zdrowe stany, które jeszcze nie zostały wytworzone; on dokonuje wysiłku, wzbudza energię, wysila swój umysł i dokłada starań.
Równocześnie z usuwaniem splamień, prawidłowy wysiłek narzuca zadanie pielęgnowania zdrowych stanów umysłu. Obejmuje on dwie kategorie: wytwarzanie zdrowych stanów dotąd niewytworzonych oraz dojrzewanie zdrowych stanów już wytworzonych.
Pierwsza z tych dwóch kategorii znana jest także jako „wysiłek aby rozwijać” (bhavanappadhana). Zdrowe stany, które należy rozwijać, można grupować na różne sposoby — łagodność i wgląd, cztery fundamenty uważności, osiem czynników ścieżki, itp. — Budda, jednakże, kładzie szczególny nacisk na zbiór zwany siedmioma czynnikami oświecenia (satta bajjhanga): uważność, analiza zjawisk, energia, zachwyt, spokój, skupienie i równowaga.
Budda mówi:
On rozwija czynniki oświecenia, bazując na samotności, na odłączeniu, na ustaniu i dochodzi do wyzwolenia, dokładniej: czynniki oświecenia, którymi są uważność, analiza zjawisk, energia, zachwyt, spokój, skupienie i równowaga.
Siedem stanów zostało zgrupowanych razem jako „czynniki oświecenia”, zarówno z tego powodu, że prowadzą ku oświeceniu, jak również dlatego, że konstytuują one oświecenie. W początkowych stadiach ścieżki, przygotowują one drogę do wielkiego urzeczywistnienia; na końcu pozostają one jako tego urzeczywistnienia składniki. Doświadczenie oświecenia, doskonałe i zupełne zrozumienie, to właśnie te siedem elementów składowych, pracujących zgodnie, aby rozerwać wszelkie kajdany i przynieść ostateczne uwolnienie się od żalu.
Droga ku oświeceniu rozpoczyna się od uważności. Uważność rozjaśnia podstawę dla wglądu w naturę rzeczy, poprzez wyjaśnianie zjawisk w teraźniejszym, obecnym momencie, pozbawione wszelkich subiektywnych komentarzy, interpretacji i projekcji. Wówczas, gdy uważność postawi nagie zjawisko w samym centrum, wkracza czynnik analizy, badający charakterystykę zjawisk, ich warunki i skutki. Podczas gdy uważność jest przede wszystkim receptywna, analiza jest czynnikiem aktywnym, niezachwianie próbującym, badającym i dokonującym sekcji zjawisk, aby odkryć ich fundamentalną strukturę.
Praca analityczna wymaga energii, trzeciego czynnika oświecenia, który składa się z trzech elementów. Pierwszy, energia początkowa, strząsa letarg i wytwarza początkowy entuzjazm. W miarę rozwoju pracy kontemplacyjnej, energia nabiera rozpędu i wkracza w drugi etap, wytrwałość, chroniący naszą praktykę przed zgnuśnieniem. W końcu, u szczytu, energia osiąga trzeci stan, niezwyciężoność, w którym jest ona siłą napędową kontemplacji i doprowadza przeszkody do całkowitej bezsilności i zatrzymania.
W miarę wzrostu energii, czwarty czynnik oświecenia ulega przyspieszeniu. Jest to zachwyt, przyjemne zainteresowanie obiektem. Zachwyt budowany jest stopniowo, wznosząc się na estetyczne wyżyny: fale błogości przechodzą przez całe ciało, umysł promieniuje radością, żarliwość i zaufanie intensyfikują się. Ale te doświadczenia, choć tak bardzo dodające odwagi, wciąż zawierają skazy: powodują podniecenie przechodzące w niemożność spoczynku. W dalszej praktyce, jednakże, zachwyt ucisza się i pojawia się odcień uspokojenia, sygnalizując wzrost piątego czynnika, spokoju. Zachwyt wciąż jest obecny, ale teraz jest już ujarzmiony i praca kontemplacyjna postępuje z autonomicznym łagodnym spokojem.
Spokój powoduje dojrzewanie skupienia, szóstego czynnika ścieżki, jednoupunktowionego umysłu. Następnie, wraz z pogłębianiem się skupienia, ostatni czynnik oświecenia zaczyna dominować. Jest to równowaga, wewnętrzna postawa wyważona i zbalansowana, wolna od dwóch skaz: podniecenia i bezwładu. Jeśli przeważa bezwład, musi zostać wytworzona energia; gdy dominuje podniecenie, koniecznym jest ćwiczenie zaniechania. Gdy oba elementy zostaną przezwyciężone, praktyka może rozwijać się nawet bez konieczności troszczenia się o to. Umysł równowagi porównywany jest do kierującego powozem, gdy konie biegną ze stabilną prędkością: nie musi ich ani popędzać, ani powściągać, a tylko siedzieć sobie wygodnie i przyglądać się mijanej scenerii. Równowaga ma tę samą cechę „spoglądania”. Gdy pozostałe czynniki są zbalansowane, umysł pozostaje wyważony, spoglądając na grę zjawisk.
Budda mówi:
Tu adept wzmacnia swą wolę, aby podtrzymać zdrowe rzeczy, które już zostały wytworzone i nie pozwolić im zniknąć, aby doprowadzić do ich wzrostu, dojrzenia i pełnej doskonałości rozwoju; on czyni wysiłek, wzbudza energię, wysila swój umysł i dokłada starań.
To ostatni z czterech rodzajów prawidłowego wysiłku, jego celem jest podtrzymanie powstałych już zdrowych czynników i doprowadzenie ich do dojrzałości. Nazywany „wysiłkiem aby podtrzymać” (anurakkhanappadhana), wyjaśniana jest jako wysiłek „stałego utrzymywania w umyśle już powstałych korzystnych obiektów koncentracji”. Praca nad pilnowaniem obiektów powoduje, że siedem czynników oświecenia osiąga stabilność i systematyczny wzrost mocy, tak długo, aż przyniosą w efekcie urzeczywistnienie wyzwolenia. Oznacza to kulminację prawidłowego wysiłku; cel, w którym niezliczone pojedyncze akty wysiłku ostatecznie osiągają spełnienie.