Część II
DHARMA

Przyczynowość

Czworaka Szlachetna Prawda

1. (43) Świat pełen jest cierpienia. Narodziny są cierpieniem, starość jest cierpieniem, choroba i śmierć są cierpieniem. Cierpieniem jest napotkanie człowieka, którego się nienawidzi i rozłąka z ukochanym; daremna walka o zaspokojenie potrzeb również jest cierpieniem. W istocie, życiu, które nie jest wolne od pożądania i namiętności, zawsze towarzyszy męka. Jest to tak zwana Prawda o Cierpieniu.

Przyczyna ludzkiego cierpienia leży niewątpliwie w pożądaniach ciała oraz złudnych, ziemskich namiętnościach. Zaś korzenie tych pragnień i ułudy można odnaleźć w wielkich pożądaniach fizycznych instynktów. Zatem pożądanie, mające u swojej podstawy potężną wolę życia, dąży do osiągnięcia tego, co je zaspokoi. Niekiedy jest to nawet śmierć. Taka jest Prawda o Przyczynie Cierpienia.

Jeśli zostanie usunięta żądza — która jest przyczyną wszelkich ludzkich namiętności — skończą się ludzkie cierpienia. Ta prawda nazywa się Prawdą o Usunięciu Cierpienia.

Do osiągnięcia stanu, w którym nie ma pożądania ani cierpienia, prowadzi pewna Ścieżka. Jest to Szlachetna Ośmioraka Ścieżka, a składają się na nią: Należyty Pogląd, Należyte Myślenie, Należyta Mowa, Należyte Postępowanie, Należyty Sposób Zarobkowania, Należyte Dążenie, Należyte Przemyślenie oraz Należyta Koncentracja. Nazywamy to Prawdą o Szlachetnej Ścieżce Wiodącej do Ustania Cierpienia.

Należy mieć zawsze w pamięci te Prawdy, gdyż życie pełne jest cierpienia i każdy, kto chce się wyzwolić od męki, musi zerwać więzy ziemskich pragnień będące jedyną przyczyną cierpienia. Drogę życia, która jest wolna od ziemskich namiętności i cierpienia, można poznać wyłącznie przez Oświecenie. Oświecenie zaś można osiągnąć jedynie, przestrzegając Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki.

2. (44) Wszyscy poszukujący Oświecenia muszą rozumieć tę Czworaką Szlachetną Prawdę. Bez tego błąkaliby się w nieskończoność wśród labiryntu życiowych złudzeń. O tych, którzy rozumieją Czworaką Szlachetną Prawdę, mówi się, że „posiedli oczy Oświecenia”.

Zatem ci, którzy pragną stosować się do nauk Buddy, powinni skupić swą uwagę na Czworakiej Szlachetnej Prawdzie i starać się dokładnie ją zrozumieć. Tak było zawsze, że święty — jeśli jest naprawdę świętym — rozumie ją i naucza o niej.

(45) Gdy człowiek dokładnie zrozumie Czworaką Szlachetną Prawdę, Ośmioraka Szlachetna Ścieżka odwiedzie go od pożądania. Gdy uwolni się od pożądania, nie będzie sprzeczać się ze światem, nie będzie zabijać, kraść, nie będzie cudzołożyć, oszukiwać, obrażać, pochlebiać, zazdrościć, złościć się, zapominać o przemijaniu życia i nie zejdzie z właściwej drogi.

3. (46) Przestrzeganie Szlachetnej Ścieżki przypomina wstępowanie do ciemnego pokoju z lampą w dłoni: ciemność zostaje rozjaśniona, a pokój wypełnia się światłem.

Ludzie, którzy rozumieją znaczenie Szlachetnych Prawd i nauczyli się iść Szlachetną Ścieżką, posiedli światło mądrości, które rozjaśnia ciemności niewiedzy.

Budda prowadzi ludzi, wskazując im Czworaką Szlachetną Prawdę. Ci, którzy zrozumieją ją właściwie, osiągną Oświecenie i będą mogli prowadzić i wspierać innych w zagmatwanym świecie, będą oni godni zaufania.

Gdy dokładnie zrozumie się Czworaką Szlachetną Prawdę, wysychają wszystkie źródła ziemskich namiętności.

(47) Rozpoczynając od Czworakiej Szlachetnej Prawdy, wyznawcy Buddy poznają wszystkie inne cenne prawdy.

Osiągną mądrość i wnikliwość, która pozwoli im zrozumieć wszystkie znaczenia i staną się zdolni do głoszenia Dharmy wśród wszystkich ludów świata.

Przyczynowość

1. Wszystkie ludzkie cierpienia mają swoje przyczyny i istnieje sposób położenia im kresu. Bowiem wszystko na świecie jest wynikiem zbieżności przyczyn i warunków i wszystko znika, gdy te przyczyny i warunki zmieniają się i ustają.

Deszcz pada, wiatry wieją, rośliny zakwitają, liście rozwijają się i opadają; wszystkie te zjawiska są powiązane z przyczynami i warunkami; są przez nie spowodowane i znikają, gdy zmieniają się przyczyny i warunki. Człowiek przychodzi na świat na skutek okoliczności stworzonych przez rodziców; ciało jego odżywia się pokarmem, zaś nauczanie i doświadczenie stanowią pożywienie ducha.

Zatem zarówno ciało jak i duch są powiązane z okolicznościami ulegają zmianie, gdy zmieniają się okoliczności.

Wszystko na tym świecie jest powiązane szeregiem węzłów, tak jak sieć, którą szereg węzłów tworzy. Jeśli ktokolwiek myśli, że oczko sieci jest czymś odrębnym i niezależnym, jest w błędzie.

Sieć jest siecią, gdyż składa się z szeregu połączonych oczek, a każde oczko ma swoje zadanie i miejsce względem pozostałych.

2. Rośliny kwitną dzięki szeregowi warunków, które doprowadzają do zakwitnięcia; liście opadają, gdyż prowadzi do tego szereg okoliczności. Kwitnienie nie jest bezwarunkowe, a liście nie opadają same przez się. Wszystko ma swój czas stawania się i czas odchodzenia; nic nie może być niezależne i nie podlegać zmianom.

Wiecznym i niezmiennym prawem tego świata jest, że wszystko powstaje dzięki serii przyczyn i warunków oraz wszystko znika zgodnie z tą zasadą; wszystko zmienia się i nic nie pozostaje niezmienione.

Uzależnienie przyczyn

1. (48) W czym więc tkwi przyczyna ludzkich zmartwień narzekań, cierpienia i trwogi? Czyż nie należy jej szukać w powszechnej nieświadomości i uporze?

Ludzie uparcie trwają w przywiązaniu do egoistycznego życia wśród bogactwa, zaszczytów, przyjemności i podniecenia — nie zdając sobie sprawy, że takie właśnie życie jest źródłem ludzkich cierpień.

Od swego początku świat jest pełen nieszczęść, wśród których nieuniknione są: choroba, starość i śmierć.

Jeśli uważnie zastanowić się nad faktami, trzeba dojść do przekonania, że u podstaw wszelkich cierpień leży nienasycone pożądanie. Gdy będzie można poskromić chciwość, skończą się ludzkie cierpienia.

Zachłanność, która opanowała myśli ludzi, jest przejawem ich niewiedzy.

Niewiedza i fałszywe wyobrażenia mają swe źródło w tym, że ludzie nie zdają sobie sprawy z prawdziwych przyczyn kolejności rzeczy.

Z nieświadomości i pożądania wypływają nieczyste pragnienia tego, co jest w istocie nieosiągalne, do czego jednak ludzie ślepo i bezustannie dążą.

W swojej niewiedzy i zachłanności ludzie tworzą rozróżnienia tam, gdzie w gruncie rzeczy nie ma różnic. Nie istnieje bezwzględnie rozróżnienie między słusznym i niesłusznym postępowaniem. Jednak nieświadomi ludzie wymyślają takie różnice i osądzają coś jako słuszne lub niesłuszne.

Z powodu swej niewiedzy ludzie zawsze mają błędne myśli i tracą właściwy punkt widzenia. Trzymając się kurczowo swego „ja”, podejmują błędne działania i wskutek tego przywiązują się do życia wśród złudzeń.

Ludzie czynią swe działania polem dla własnego „ja”. Rozróżnienia powstałe w omroczonym niewiedzą umyśle są ziarnem, a nienasycone żądze i samowola własnego „ja” — deszczem; dodając do tego koncepcję zła, tworzą wcielenie złudzeń, które im towarzyszy.

2. W istocie rzeczy złudzenia żalu, narzekania, cierpienia i trwogi są więc tworem ich własnych umysłów.

Cały ten świat ułudy jest tylko cieniem wytwarzanym przez umysł. A jednak w tym samym umyśle ma swoje źródło świat Oświecenia.

3. Są na tym świecie trzy błędne punkty widzenia Przyjęcie ich prowadzi do zaprzeczenia wszystkiemu w świecie.

Niektórzy sądzą, że ludzkim losem kieruje przeznaczenie — i to jest pierwsze zapatrywanie. Inni uważają, że wszystko zostało stworzone przez Boga, który zgodnie ze swoją wolą kieruje biegiem spraw. Ci, którzy przyjęli trzeci punkt widzenia, są przekonani, że wszystko zdarza się przypadkowo, bez przyczyn i uwarunkowań.

Jeśli wszystko zostało postanowione przez przeznaczenie, to zarówno dobre jak i złe uczynki, dola i niedola zostały zaprogramowane; nie ma niczego, co nie zostałoby zaplanowane. W takim razie wszystkie ludzkie zamiary i wysiłki, mające na celu ulepszenia i postęp, byłyby daremne i nie byłoby dla ludzkości nadziei.

Taka sama jest prawda o dwóch pozostałych zapatrywaniach. Bo jeśli w ostateczności wszystko jest w ręku Boga lub ślepego losu, to czyż nie pozostaje jedynie poddać się tej sile? Nic dziwnego więc, że ludzie, którzy przyjęli te koncepcje, tracą nadzieję i zaniedbują rozsądne działania wiodące do uniknięcia zła.

W istocie wszystkie trzy powyższe koncepcje są błędne, gdyż wszystko jest skutkiem ciągu przyczyn oraz warunków.

Teoria Umysłu — jako sprawcy oraz prawdziwy stan rzeczy

Nietrwałość i brak ego

1. (49) Ciało i umysł powstają co prawda na skutek zbiegu przyczyn, nie oznacza to jednak, że istnieje jakieś trwałe „ja”. Ponieważ ciało stanowi zbiór składników, podlega przemijaniu.

Gdyby ciało było istotą trwałą i niezależną, mogłoby decydować o swoim działaniu.

Król ma moc pochwalania i karania według swego uznania; lecz wbrew chęci i zamierzeniom ulega chorobie, mimowolnie starzeje się, zaś jego losy często niewiele mają wspólnego z pragnieniami.

Umysł także nie jest niezależnym „ja”. Jest on również efektem działania przyczyn oraz warunków i podlega ciągłym zmianom.

Gdyby umysł był tym, co można nazwać trwałym i niezależnym „ja”, mógłby decydować o swoich działaniach; lecz on często oddala się od tego, o czym wie, że jest dobre, i wbrew woli oddaje się pogoni za złym. Nie wszystko dzieje się zgodnie z jego życzeniami.

2. Na pytanie: czy ciało jest trwałe, czy też przemijające? trzeba odpowiedzieć: przemijające.

Na pytanie: czy przemijające istnienie jest szczęściem, czy cierpieniem? trzeba odpowiedzieć: jest cierpieniem.

Jeśli człowiek wierzy, że coś tak nietrwałego, zmiennego i pełnego cierpienia jest stałym i niezależnym „ja”, czyli ego, popełnia poważny błąd.

Ludzki umysł również jest przemijający i pełen cierpienia; nie ma w sobie niczego, co można by nazwać ego.

Zatem ciało i umysł, które tworzą odrębne życie, oraz otaczający je zewnętrzny świat, odległe są od koncepcji wyrażanej słowami „ja” oraz „mój”.

Tylko umysł zmącony nieczystymi pożądaniami i niedostępny dla mądrości trwa uparcie w myśleniu kategoriami: „ja” oraz „mój”.

Ponieważ zarówno ciało jak i jego otoczenie wywodzą się ze współdziałających przyczyn i warunków, podlegają one ciągłym przemianom, którym nie ma końca.

W swoich nieustannych zmianach umysł ludzki przypomina wodę w rzece lub płomień świecy; jest podobny do skaczącej małpy.

Zdając sobie z tego sprawę, człowiek rozumny, który pragnie osiągnąć Oświecenie — porzuca wszelkie przywiązanie do ciała i umysłu.

3. (50) Jest na tym świecie pięć rzeczy niewykonalnych: po pierwsze — powstrzymanie starzenia się w podeszłym wieku; po drugie — powstrzymanie choroby; po trzecie — odsunięcie śmierci; po czwarte — uniknięcie rozpadu, gdy już następuje; po piąte — uniknięcie unicestwienia.

Wcześniej czy później wszyscy na tym świecie przekonują się o tym i większość ludzi cierpi z tego powodu; lecz ci, którzy usłyszeli naukę Buddy, nie cierpią, gdyż rozumieją, że są to rzeczy nieuniknione.

(51) Są też cztery prawdy tego świata: pierwsza — że wszystkie istoty wyrastają z niewiedzy; druga — że wszystko, czego pożądamy, jest nietrwałe, niepewne i bolesne; trzecia, że wszystko, co istnieje, jest również nietrwałe, niepewne i bolesne; czwarta — że nie istnieje na świecie nic, co można określić słowem „ja”, lub o czym można powiedzieć „mój”.

(52) Te prawdy — które mówią o tym, że wszystko jest nietrwałe, przemijające i nie ma w sobie niezależnej i stałej istoty — są słuszne — niezależnie od tego, czy Budda jest na świecie czy nie. Są one niepodważalne. Budda wie o tym i dlatego głosi Dharmę wśród wszystkich ludzi.

Teoria umysłu — jako sprawcy

1. (53) Zarówno ułuda jak i Oświecenie mają swoje źródło w umyśle, a wszystkie istnienia i zjawiska wynikają z działania umysłu — przypominając przedmioty, które magik wyjmuje z rękawa.

(54) Działania umysłu nie mają granic, tworzą one otoczenie życia. Nieczysty umysł otacza się rzeczami nieczystymi, zaś umysł czysty — rzeczami czystymi. Wskutek tego otoczenie podlega jedynie ograniczeniom wynikającym z działań umysłu.

Umysł stwarza swe otoczenie, podobnie jak artysta maluje obraz. Otoczenie tworzone przez Buddę jest nieskalane, zaś tworzone przez ludzi nie jest czyste.

(55) Jeden obraz może zawierać nieskończoną różnorodność szczegółów. Podobnie umysły ludzi wypełniają środowisko ich życia. Nie ma na tym świecie niczego, co nie byłoby utworzone przez umysł.

Budda rozumie doskonale, że wszystko jest wytworem umysłu. Ten więc, kto to pojął, może dostrzec prawdziwego Buddę.

2. Umysł, który tworzy swe otoczenie, nigdy nie jest wolny od wspomnień przeszłości, narzekań na teraźniejsze życie oraz lęku przed przyszłością, wynikają bowiem one z niewiedzy i pożądania.

(56) To właśnie z powodu ludzkiej niewiedzy i pożądliwości powstaje świat ułudy, zaś rozległy system współdziałających przyczyn i warunków istnieje w umyśle — i nigdzie więcej.

Zarówno życie jak i śmierć mają swe źródło w umyśle i istnieją w umyśle. Zatem kiedy przemija umysł, świat życia i śmierci odchodzi razem z nim.

(57) Nieświadome i pogmatwane życie jest skutkiem zagubienia się rozumu w jego świecie ułudy. Gdy dowiadujemy się, że poza umysłem nie ma tego złudnego świata, zdezorientowany rozum odzyskuje jasność, a ponieważ przestajemy tworzyć nieczyste otoczenie — osiągamy Oświecenie.

(58) W taki właśnie sposób umysł tworzy świat życia i śmierci, zależny od niego i przez niego kierowany. Umysł jest zawsze panem sytuacji. Świat cierpienia powstaje z błądzenia umysłu.

3. (59) Zatem wszystkie rzeczy są przede wszystkim kontrolowane i kierowane przez rozum, są one stworzone przez rozum. Cierpienie towarzyszy człowiekowi, który mówi i działa, mając nieczysty umysł, podobnie koła toczą się za wołem ciągnącym wóz.

Lecz jeśli mową i czynami człowieka kieruje dobry rozum, szczęście nie odstępuje go jak własny cień. Tym, którzy postępują źle, towarzyszą myśli o niegodziwości własnych czynów — i wspomnienie tych postępków Zostaje zachowane, aby zemścić się w następnych wcieleniach. Zaś ci, którzy działają ze szlachetnych pobudek — cieszą się, gdyż mają świadomość właściwego postępowania i są szczęśliwi, wiedząc, iż przyczyni się to do ich szczęścia w następnych wcieleniach.

(60) Jeśli umysł jest skalany, stopy potykają się na wyboistej i trudnej drodze; niejeden zdarza się upadek i wiele jest cierpienia. Gdy umysł jest czysty — ścieżka jest równa, a podróż spokojna.

Ten, kto zaznaje czystości ciała i ducha, kroczy ścieżką, która prowadzi do stanu Buddy, zrywa sieć egoizmu, odrzuca nieczyste myśli oraz złe pragnienia. Człowiek, którego umysł jest spokojny, żyje w pokoju i może coraz bardziej doskonalić swój umysł w dzień i w nocy.

Prawdziwy stan rzeczy

1. (61) Jako że wszystko na tym świecie jest spowodowane zbieżnością przyczyn i warunków, nie może być zasadniczych rozróżnień między rzeczami. Pozorne różnice biorą się z bezsensownie rozróżniających myśli ludzkich.

Na niebie nie ma różnicy między wschodem i zachodem; to ludzie w swoich umysłach tworzą rozróżnienie i wierzą, że jest ono prawdziwe.

(62) Wszelkie liczby, od jedności do nieskończoności, same w sobie nie mają miary ilości; to ludzie dla swojej wygody przypisują im różne miary, aby umożliwić wyraźnie wielkości.

W powszechnym procesie stawania się nie ma istotnej różnicy między procesami życia i rozpadu; to ludzie tworzą rozróżnienie i nazywają jedno — narodzinami, drugie — śmiercią. Nie ma rozróżnienia między działaniem właściwym a niewłaściwym, lecz ludzie dla swojej naiwnej wygody tworzą tu różnicę.

Budda unika takich rozróżnień. On spogląda na świat jak na przepływający obłok. Wszystko, co określone, jest dla Niego iluzją: On wie, że wszystko, do czego umysł się przywiązuje i co odrzuca, jest niepewne. Dzięki temu unika pułapek wyobrażeń i różnicującego sposobu myślenia.

2. (63) Ludzie przywiązują się do przedmiotów służących wyimaginowanej wygodzie, do bogactw i zaszczytów. I rozpaczliwie trzymają się życia.

Tworzą swoje rozróżnienia między istnieniem i nieistnieniem, dobrem i złem, prawdą i fałszem. Dla ludzi życie jest nieustannym zdobywaniem i przywiązywaniem się, dlatego ulegają złudzeniu męki i cierpienia.

Pewien człowiek wybrał się w długą podróż. Dotarłszy do rzeki, pomyślał: „Bardzo trudno i niebezpiecznie byłoby podróżować po tej stronie rzeki. Drugi brzeg wydaje się dostępniejszy, lecz jak się tam dostać?”.

I zbudował sobie tratwę z gałęzi i trzciny, na której bezpiecznie przeprawił się na drugi brzeg. Wtedy pomyślał: „Ta tratwa była mi bardzo przydatna w przeprawie. Nie pozostawię jej na brzegu, aby się zmarnowała, lecz zabiorę ją ze sobą”. W ten sposób ów człowiek dobrowolnie obarczył się niepotrzebnym ciężarem. Czy można go nazwać rozumnym?

(64) Ta przypowieść uczy nas, że rzecz, nawet dobra — gdy przestaje być użyteczna — powinna być odrzucona; tym bardziej rzecz zła. Budda uczynił zasadą swojego życia unikanie bezcelowych i niepotrzebnych dyskusji.

3. (65) Rzeczy nie przychodzą i nie odchodzą, nie pojawiają się i nie znikają. Zatem nie otrzymuje się ich i nie traci.

Budda uczy, że rzeczy nie pojawiają się i nie znikają, gdyż przewyższają zarówno stwierdzenie istnienia jak i jego zaprzeczenie. Oznacza to, że wszystko jest harmonią i następstwem przyczyn i warunków, a więc rzecz samodzielnie nie istnieje. Można zatem powiedzieć, że nie istnieje. Równocześnie — ze względu na to, że ma związek z przyczynami i warunkami — nie można powiedzieć, że nie istnieje.

Przywiązywanie się do przedmiotu ze względu na jego formę jest źródłem złudzeń. Bez przywiązywania się do formy nie ma fałszywego wyobrażenia ani bezsensownego złudzenia. Oświecenie jest mądrością, która pozwala rozumieć tę prawdę i nie ulegać naiwnym złudzeniom.

Świat jest podobny do snu, a jego bogactwa są nęcącym mirażem. Rzeczy nie mają w sobie realności, podobnie jak pozorne odległości na obrazku przypominają gorączkowe omamy.

4. Poważnym błędem jest wiara, że rzeczy stworzone przez niepoliczalną serię przyczyn mogą trwać wiecznie; takie wyobrażenie nazywane jest teorią trwałości. Równie wielkim błędem jest przekonanie, że rzeczy znikają zupełnie. Jest to teoria nieistnienia.

Te kategorie wiecznego życia i wiecznej śmierci, istnienia i nieistnienia, nie odnoszą się do istotnej natury rzeczy — lecz tylko do ich powierzchowności, którą widzi skalany ludzki wzrok. W swoim pożądaniu ludzie przywiązują się do powierzchowności, lecz przywiązanie i rozróżnienia obce są właściwej naturze rzeczy.

Ponieważ wszystko jest efektem ciągu przyczyn okoliczności, powierzchowność rzeczy zmienia się nieustannie; nie ma w tym stałości, która powinna być cechą każdej autentycznej substancji. To właśnie z powodu ciągłych zmian powierzchowności przyrównujemy rzeczy do mirażu lub snu. Lecz rzeczy w swojej właściwej naturze są stałe i niezmienne, pomimo zmian powierzchowności.

Gdy człowiek patrzy na rzekę, widzi rzekę. Lecz głodny demon, który widzi ogień w wodzie — może zobaczyć w rzece ogień. Można mówić o rzece człowiekowi, lecz mówienie o niej tej legendarnej istocie byłoby bezcelowe.

Podobnie jest z wszystkim: rzeczy są podobne do złudzeń i nie można o nich powiedzieć, że istnieją ani że nie istnieją.

Błędem jest identyfikowanie przemijającego Życia z niezmiennym życiem prawdy. Nie można również powiedzieć, że poza tym światem przemian i pozorów istnieje inny świat — trwałości i prawdy. Błędem jest traktować ten świat zarówno jako przemijający, jak i jako realny.

Lecz nieświadomi ludzie na tym świecie przyjmują, że jest on realny i działają zgodnie z tym absurdalnym założeniem. Ponieważ świat jest jedynie iluzją, ich działania oparte są na błędzie i przynoszą im tylko szkodę oraz przysparzają cierpień.

Mędrzec świadomy tego, że świat jest jedynie złudą, nie postępuje tak jak gdyby był on realny; dzięki temu unika cierpienia.

Droga Środkowa

1. (66) Ci, którzy wybierają drogę wiodącą do Oświecenia, muszą wystrzegać się dwóch skrajności. Pierwszą jest uleganie pożądaniom ciała. Drugą jest przeciwieństwo pierwszej: wybiera ją człowiek, pragnący odsunąć się od tego życia, który wpada w skrajność ascetycznej dyscypliny, nierozsądnie zadręczając ciało oraz umysł.

Szlachetną Ścieżkę, która przewyższa obie te skrajności i wiedzie ku Oświeceniu, mądrości i spokojowi ducha, można nazwać Drogą Środkową. Czym jest ta Droga Środkowa? Składa się na nią Ośmioraka Szlachetna Ścieżka: należyty pogląd, należyte myślenie, należyta mowa, należyte postępowanie, należyty sposób zarobkowania, należyte dążenie, należyte przemyślenie oraz należyta koncentracja.

(67) Jak już powiedziano, wszystko pojawia się i znika w wyniku nieskończonego ciągu przyczyn. Ludzie nieświadomi rozpatrują życie w kategoriach istnienia i nieistnienia. Lecz mędrcy wiedzą, że życie jest ponad istnieniem i nieistnieniem, że przewyższa jedno i drugie; taki właśnie punkt widzenia odpowiada Drodze Środkowej.

2. (68) Wyobraźmy sobie kłodę niesioną prądem rzeki Jeśli nie zostanie ona wyrzucona na brzeg i nie zatonie, nie będzie wyłowiona przez człowieka ani się nie rozpadnie, ostatecznie dotrze do morza. Życie jest jak ta kłoda płynąca z biegiem wielkiej rzeki. Jeśli człowiek nie przywiązuje się do korzystania z przyjemności i nie oddaje się samoudręczeniu, odsunąwszy się od życia; jeśli nie wpada w dumę z powodu swych cnót ani nie przywiązuje się do swych złych postępków; jeśli w poszukiwaniu Oświecenia nie pogardza złudzeniami ani się ich obawia — taki człowiek podąża Drogą Środkową.

(69) Ważne jest, aby postępując ścieżką wiodącą ku Oświeceniu, nie popaść i nie wplątać się w żadną skrajność — aby iść Drogą Środkową.

Wiedząc, że rzeczy ani istnieją ani nie istnieją i pamiętając o podobnej do snu naturze wszystkiego — nie należy dać się uwieść dumie ze swej indywidualności czy z dobrych uczynków, ani też niczemu innemu.

Jeśli człowiek chce uniknąć wciągnięcia w wir swoich pożądań, na samym początku musi nauczyć się nie ubiegać się o przedmioty, aby nie przyzwyczajać się do nich i nie przywiązywać. Nie powinien przywiązywać się do istnienia ani do nieistnienia, do niczego wewnątrz ani na zewnątrz, do dobrego ani do złego, do prawdziwego ani fałszywego.

(70) Jeżeli człowiek przywiąże się do rzeczy — od razu rozpocznie się życie wśród ułudy. Ten, kto podąża Szlachetną Ścieżką ku Oświeceniu, nie ulega żalowi i nie żywi nadziei, lecz ze spokojem ducha i poczuciem naturalnego porządku przyjmuje to, co się zdarzy.

3. Oświecenie nie ma określonej formy ani natury, w której może się przejawiać; jak też w samym Oświeceniu nie ma nic, co mogłoby być oświecone.

Oświecenie istnieje wyłącznie dlatego, że istnieje złuda i niewiedza. Jeśli one znikną, zniknie również Oświecenie. Kiedy nie będzie Oświecenia, zniknie nieświadomość i ułuda.

(71) Należy więc wystrzegać się myślenia o Oświeceniu jako o „rzeczy”, którą należy zdobyć, gdyż może się to stać przeszkodą. Gdy umysł, który pozostawał w ciemności, osiąga Oświecenie, odchodzi, a to, co nazywamy Oświeceniem, odchodzi razem z nim.

Jak długo ludzie pożądają Oświecenia i ubiegają się o nie — tak długo ulegają złudzeniu, a więc ci, którzy dążą do Oświecenia, nie powinni chciwie ubiegać się o nie, a jeśli je osiągną, nie powinni tkwić w nim nieruchomo.

Kiedy człowiek osiąga Oświecenie, znaczy to, że wszystko jest samym Oświeceniem jako takim, a więc człowiek winien podążać ku Oświeceniu, aż jego myśli, uczucia i Oświecenie staną się identyczne, tak jak są identyczne w rzeczywistości.

4. (72) Ta koncepcja uniwersalnej jedności mówiąca, że rzeczy w swojej właściwej naturze nie mają cech wyróżniających — nazywa się „Siunjata”. Siunjata oznacza niesubstancjalność, nienarodzenie, brak własnej natury oraz niedwoistość. Mówimy, że rzeczy nie są narodzone i nie bywają zniszczone — bo same w sobie nie mają form, ani cech charakterystycznych. We właściwej naturze rzeczy nie ma niczego, co można by opisać, posługując się rozróżnieniami i dlatego rzeczy nazywamy niesubstancjalnymi.

Jak już powiedziano, rzeczy pojawiają się i znikają w rezultacie zbieżności przyczyn i okoliczności. Nic i nigdy nie istnieje osobno. Wszystko ma odniesienie do wszystkiego innego.

Gdziekolwiek jest światło, jest też i cień; gdziekolwiek jest długotrwałość, jest szybkie przemijanie; gdziekolwiek jest biel, jest też czerń. Również właściwa natura rzeczy nie może istnieć osobno; dlatego rzeczy nazywamy niesubstancjalnymi.

To samo rozumowanie prowadzi do wniosku, że Oświecenie nie może istnieć niezależnie od niewiedzy, ani też niewiedza bez Oświecenia. Czyż może istnieć dwoistość, jeśli rzeczy nie różnią się w swojej istotnej naturze?

5. (73) Ludzie zwykle myślą, że są związani z narodzinami i śmiercią, lecz takie pojęcia nie odpowiadają rzeczywistości.

Kiedy uświadomią sobie tę prawdę, będą rozumieć naukę o niedwoistości narodzin i śmierci.

Ludziom bliska jest koncepcja ego i dlatego właśnie lgną do idei posiadania. Ponieważ jednak ego nie istnieje, nie może być również mowy o posiadaniu. Kiedy zdadzą sobie sprawę z tej prawdy, będą również w stanie zrozumieć istotę niedwoistości.

Ludzie są przywiązani do rozróżnienia między czystością i nieczystością, lecz w naturze rzeczy nie ma takiego rozróżnienia, gdyż wynika ono z fałszywego i bezsensownego wyobrażenia.

W podobny sposób rozróżniają dobro i zło, podczas gdy dobro i zło osobno nie istnieją. Podążający ścieżką ku Przebudzeniu nie widzą tu dwoistości; nie wychwalają dobra i nie potępiają zła, ani też nie pogardzają dobrem i nie pobłażają złu.

Ludzie z natury obawiają się nieszczęścia i pragną powodzenia. Jeśli jednak zastanowić się nad tym rozróżnieniem — niepowodzenie często okazuje się sukcesem, zaś powodzenie prowadzi do nieszczęścia. Człowiek rozumny uczy się przyjmować zmieniające się życiowe okoliczności jako coś naturalnego, nie podniecać się sukcesem i nie być przygnębionym porażką. Wynika to ze zrozumienia prawdy o niedwoistości.

Zatem wszystkie słowa wyrażające dwoistość — jak istnienie i nieistnienie, ziemskie namiętności i znajomość prawdy, czystość i nieczystość, dobro i zło — wszystkie te określenia, które w myślach człowieka tworzą pary przeciwieństw, nie są wypowiadane ani rozumiane zgodnie ze swoją prawdziwą naturą. Unikając takich określeń i związanych z nimi emocji — ludzie postępują zgodnie z duchem uniwersalnej prawdy Siunjaty.

6. Tak jak czysty i pachnący kwiat lotosu wyrasta z bagiennego mułu, a nie z czystej gleby pola na wyżynie — czyste źródło Oświecenia i stanu Buddy wytryskuje pośród brudu ziemskich namiętności. Nawet błędne wizje heretyków i złudzenia ziemskich pasji mogą być ziarnem stanu Buddy.

Gdy nurek chce zdobyć perły, musi stawić czoło groźnym rekinom i postrzępionym rafom, aby dotrzeć do morskiego dna. Tak samo człowiek, który pragnie zdobyć drogocenną perłę Oświecenia, musi zmierzyć się z niebezpieczeństwami ziemskich pożądań. Musi błądzić w zagubieniu wśród potężnych turni egoizmu i pychy, zanim zakiełkuje w nim pragnienie odnalezienia drogi do Oświecenia.

(74) Legenda mówi o pustelniku, który tak bardzo pragnął znaleźć prawdziwą drogę, że wspiął się na górę mieczów i rzucił się w ogień; zniósł to dzięki swojej nadziei. Ten, kto jest zdecydowany podjąć ryzyko drogi, napotka orzeźwiający wiatr na szczycie najeżonych mieczami gór samolubstwa i wśród płomieni nienawiści, i zrozumie, że egoizm i ziemskie namiętności, z którymi walczył, są właśnie Oświeceniem.

7. (75) Nauka Buddy prowadzi nas od różnicującej koncepcji dwóch sprzecznych punktów widzenia ku myśleniu niedualistycznemu. Błędem jest poszukiwanie tego, o czym myśli się, że jest dobre i właściwe, a unikanie tego, co wydaje się złe.

Utrzymywanie, że wszystkie rzeczy są puste i przemijające, jest równie wielkim błędem jak upieranie się, że są one realne i niezmienne. Człowiek przywiązany do swojego „ja” popełnia błąd, gdyż nie może ustrzec się przed niezadowoleniem i cierpieniem. Jeśli jest przekonany, że „ja” nie istnieje — również jest w błędzie i bezużyteczna byłaby dla niego Droga Prawdy. Gdy ludzie twierdzą, że wszystko jest cierpieniem — mylą się; gdy twierdzą, że wszystko jest szczęściem, również popełniają błąd. Budda naucza nas Drogi Środkowej, gdzie dwoistość przemienia się w jedność. Droga ta przewyższa owe przeciwstawne koncepcje.

Natura Buddy

Duch czystości

1. (76) Umysłowości ludzi są bardzo zróżnicowane pod względem charakteru i poziomu. Niektórzy są mądrzy, inni głupi; są dobrotliwi i o przykrym usposobieniu; niektórymi łatwo pokierować, a innymi trudno; są ludzie o umysłach czystych i o zbrukanych. Jednakże różnice te nie mają znaczenia, gdy chodzi o osiągnięcie Oświecenia. Świat jest jak staw pełen lotosów wielu odmian, których kwiaty mają różne barwy. Są wśród nich białe, różowe, niebieskie i żółte; niektóre wzrastają pod wodą, inne rozpościerają swe płatki na powierzchni, inne unoszą je ponad wodę. Ludzie są znacznie bardziej zróżnicowani. Różnica płci nie ma znaczenia, gdyż zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą dzięki odpowiednim ćwiczeniom osiągnąć Oświecenie.

(77) Aby być trenerem słoni, należy mieć pięć predyspozycji: dobre zdrowie, pewność siebie, wytrwałość, szczerość zamierzeń oraz mądrość. Podobne przymioty trzeba posiadać, aby móc podążać Szlachetną Ścieżką ku Oświeceniu. Jeśli ktoś je posiada — niezależnie od płci — może osiągnąć Oświecenie. Poznawanie nauki Buddy nie musi trwać długo, gdyż natura wszystkich ludzi ma w sobie skłonność do Oświecenia.

2. (78) W praktyce drogi ku Oświeceniu ludzie widzą Buddę swoim wzrokiem i wierzą w Niego swoimi umysłami. A oczy, które widzą Buddę i umysł, który wierzy, są tymi samymi oczami i tym samym umysłem, które do pewnego dnia błądziły w świecie narodzin i śmierci.

Jeśli kraj napadają rozbójnicy, król musi znaleźć ich obozowisko zanim na nich uderzy. Podobnie osaczony przez ziemskie namiętności człowiek powinien najpierw sprawdzić, jakie jest ich źródło.

Gdy człowiek przebywający w domu otwiera oczy, początkowo widzi jego wnętrze, a dopiero później zauważa to, co jest za oknami. W podobny sposób nasz wzrok nie może dostrzec rzeczy zewnętrznych, zanim nie dojrzy tego, co jest w domu.

Jeśli w ciele jest umysł, to powinien on przede wszystkim znać jego wnętrze; lecz ludzie na ogół interesują się rzeczami zewnętrznymi i zdają się niewiele wiedzieć o wnętrzu ciała i niewiele o nie dbać.

Gdyby umysł znajdował się poza ciałem — w jaki sposób mógłby utrzymywać kontakt z potrzebami ciała? W rzeczywistości ciało czuje to, co umysł wie, zaś umysł zdaje sobie sprawę z tego, co czuje ciało. Zatem nie można powiedzieć, że umysł jest poza ciałem. Gdzie więc znajduje się substancja umysłu?

3. Od niepamiętnych czasów ludzie błądzili w niewiedzy, zależni od swoich czynów i zmyleni dwoma fałszywymi wyobrażeniami. Po pierwsze — byli oni przekonani, że różnicujący rozum, będący podstawą tego życia narodzin i śmierci, jest ich prawdziwą naturą: po drugie — nie zdawali sobie sprawy z tego, że mają w sobie czysty umysł Oświecenia, który stanowi ich prawdziwą naturę, a skryty jest za różnicującym rozumem.

Gdy człowiek zaciska pięść i podnosi ramię, wzrok spostrzega to, a umysł rozróżnia ten ruch. Lecz rozum który rozróżnia, nie jest prawdziwym umysłem.

Rozróżniający umysł dostrzega tylko urojoną różnicę, utworzoną przez pożądanie oraz inne namiętności związane z własnym „ja”. Jest on jałowy i niesubstancjalny oraz podlega wpływowi przyczyn i okoliczności, zmieniając się nieustannie. Ponieważ jednak ludzie wierzą, że umysł ten jest ich prawdziwym umysłem, złudzenie to dołącza się do przyczyn i okoliczności powodujących cierpienie.

Człowiek rozwiera dłoń i rozum zdaje sobie z tego sprawę. Co spowodowało ten ruch: umysł czy ręka? A może ani umysł ani ręka? Jeśli ręka porusza się, umysł jej towarzyszy i odwrotnie. Umysł, który porusza, jest tylko powierzchownym przejawem umysłu, nie jest to umysł prawdziwy i fundamentalny.

4. Zasadniczo każdy ma czysty umysł, zwykle jednak jest on skażony pyłem ziemskich namiętności, które mają swe źródło w życiowych okolicznościach. Ten zbrukany umysł nie jest istotą natury człowieka: coś w nim dodano — coś, co jest intruzem, może nawet gościem w tym domu, lecz nie gospodarzem.

Księżyc jest często ukryty za chmurami, lecz czystość jego pozostaje nieskażona i chmury nie mają na niego wpływu. Nie należy ulegać złudzeniu, że skalany umysł jest własnym, prawdziwym umysłem człowieka.

Trzeba stale o tym pamiętać i starać się rozbudzić w sobie czystego i niezmiennego, fundamentalnego ducha Oświecenia. Gdyż pozostając we władaniu zmiennego i skalanego umysłu oraz dając się omamić wypaczonym ideom, błądzi się w świecie złudzeń.

Zamieszanie i złudzenia w ludzkim umyśle są pobudzane przez pożądanie oraz przez jego reakcje na zmieniające się okoliczności.

Umysł, którego nie wzburzają wydarzenia, który we wszelkich warunkach zachowuje czystość i spokój, jest prawdziwym umysłem i on powinien kierować.

Nie można powiedzieć, że znika zajazd, gdy nie widać w nim gościa. Podobnie nie można stwierdzić, że znika prawdziwe „ja”, gdy znika skalana myśl, którą ukształtowały zmienne okoliczności życia. To, co zmienia się pod wpływem warunków, nie jest prawdziwą naturą ludzkiego umysłu.

5. Wyobraźmy sobie salę wykładową, jasną gdy oświetla ją słońce, a ciemną po zachodzie.

Można myśleć o świetle, że odchodzi wraz ze słońcem i o ciemności, że nastaje z nocą, ale nie można tak myśleć o umyśle, który postrzega światło i ciemność. Wrażliwy na światło i ciemność umysł nie może być nikomu przywrócony; może on jedynie powrócić do swej prawdziwej natury, która jest jego fundamentalną istotą.

To jedynie przemijający stan umysłu stwierdza, że wstaje dzień, gdy słońce wschodzi i że rozpoczyna się noc, gdy zachodzi.

To jedynie przemijający stan umysłu zmienia się wraz ze zmieniającymi się okolicznościami życiowymi: nie jest to umysł rzeczywisty i prawdziwy. Autentyczną naturą człowieka jest fundamentalny i prawdziwy umysł, który rozumie istotę jasności i ciemności.

Przemijające odczucia dobra i zła, miłości i nienawiści, wywołane przez otoczenie i zmieniające się warunki zewnętrzne, są tylko przejściowymi reakcjami, a ich źródło tkwi w splamieniu ludzkiego umysłu.

Istnieje czysta i niezbrukana, fundamentalna i prawdziwa istota umysłu; jest ona wolna od pragnień i ziemskich namiętności, którym ulega umysł.

Woda jest okrągła w okrągłym naczyniu, a kwadratowa w kwadratowym, jednak sama nie ma określonego kształtu. Ludzie często zapominają o tym, nawet jeśli o tym wiedzą.

Ludzie uważają niektóre rzeczy za złe, inne za dobre; jedne lubią, a innych nie lubią; odróżniają istnienie od nieistnienia. Przywiązanie do tych pozorów powoduje, że cierpią.

Gdyby ludzie wyrzekli się przywiązania do tych wymyślonych i fałszywych rozróżnień i odnaleźli autentyczny umysł, ich duch i ciało byłyby wolne od skalania i cierpienia i zaznaliby niezakłóconego spokoju.

Natura Buddy

1. (79) Mówiliśmy o czystym i prawdziwym, fundamentalnym umyśle. Jest to natura Buddy, Ziarno Buddyjskości.

Można rozpalić ogień, umieszczając soczewkę pomiędzy słońcem a kłębkiem waty. Skąd bierze się ten ogień? Soczewka znajduje się w ogromnej odległości od słońca, lecz płomień niewątpliwie pojawia się za jej pośrednictwem. Gdyby wata nie była z natury swej palna, płomień nie mógłby powstać.

Jeśli światło Mądrości Buddy koncentruje się na ludzkim umyśle, w podobny sposób rozpala się w nim jego prawdziwą naturę — Buddyjskość. Blask tej Mądrości oświeca umysły ludzi i budzi wiarę w Buddę. Budda umieszcza swą soczewkę ponad wszystkimi ludźmi, aby mogła w nich zapłonąć wiara.

2. Ludzie często lekceważą pokrewieństwo swojego umysłu z oświeconą mądrością Buddy. Na skutek tego wpadają w sidła ziemskich namiętności i przywiązują się do rozróżnień między dobrem a złem, uskarżając się na swoją niewolę i cierpienia.

Dlaczego ludzie, posiadając fundamentalny i czysty umysł, ciągle tkwią w fałszywych wyobrażeniach, skazując się na błądzenie w świecie złudzeń i cierpienia — gdy wokoło pełno jest światła Mądrości Buddy?

Żył kiedyś człowiek, który spojrzał na odwrotną stronę lustra, a nie zobaczywszy w niej swego odbicia, popadł w obłęd. Jakże niepotrzebne jest to szaleństwo ludzi, gdy spojrzą w odwrotną stronę lustra!

Niemądrze i niepotrzebnie cierpi człowiek, któremu nie udaje się osiągnąć Oświecenia, gdy tego oczekuje. Oświecenie nie może zawieść. Niepowodzenie spotyka tych, którzy długo poszukują oświecenia w swoim rozróżniającym umyśle, nie zdając sobie sprawy, że nie jest to prawdziwy umysł — lecz urojony, powstały na skutek nagromadzenia złudzeń i zachłanności, przesłaniających i ukrywających prawdziwy umysł .

Jeśli usunie się te fałszywe wyobrażenia, nastąpi Oświecenie. Może się to wydać dziwne, lecz gdy ludzie osiągną Oświecenie, przekonają się, że nie byłoby go bez błędnych wyobrażeń.

3. (80) Natura Buddy nie ma swojego kresu. Mimo iż niegodziwi ludzie mogą odrodzić się jako bydlęta lub głodne demony albo dostaną się do piekła, nigdy nie utracą swej natury Buddy.

Ludzkie pokrewieństwo z Buddyjskością nigdy nie będzie całkowicie zniszczone, nawet jeśli zostanie pogrzebane w skalaniu ciała lub ukryte w korzeniach ziemskich namiętności i zapomniane.

4. (81) Stara opowieść mówi o człowieku, który upił się i zapadł w głęboki sen. Jego przyjaciel pozostał przy nim tak długo, jak mógł, lecz wreszcie musiał odejść. Obawiając się, że śpiący popadnie w nędzę, ukrył w jego ubraniu klejnot. Gdy człowiek wytrzeźwiał, zaczął włóczyć się po okolicy biedny i głodny, nie wiedząc o ukrytym klejnocie. Po długim czasie mężczyźni znów się spotkali, przyjaciel powiedział biedakowi o klejnocie i poradził, aby go odszukał.

Ludzie przypominają pijanego człowieka z tej opowieści, gdy błądzą w życiu narodzin i śmierci, cierpiąc i nie zdając sobie sprawy z tego, że w ich naturze ukryty jest czysty i nieskalany skarb — natura Buddy.

(82) Jakkolwiek nieświadomi byliby ludzie najwyższej natury, którą ma w sobie każdy człowiek i jakkolwiek byliby znikczemniali i nieświadomi, Budda nigdy nie przestaje w nich wierzyć. Albowiem On wie, że nawet w najgorszym z nich są ukryte wszystkie cnoty Buddyjskości.

(83) Budda budzi wiarę w ludziach którzy, zwodzeni przez niewiedzę, nie mogą dostrzec w sobie natury Buddy. Odwodzi ich od mrzonek i uczy, że nie ma zasadniczej różnicy między nimi a Buddą.

5. (84) Budda jest tym, który osiągnął stan Buddy, zaś ludzie są zdolni osiągnąć stan Buddy — taka jest między nimi różnica.

Jeśli jednak człowiek wyobraża sobie, że osiągnął Oświecenie, oszukuje samego siebie, gdyż mimo iż — być może — idzie we właściwym kierunku, nie osiągnął jeszcze stanu Buddy.

Natura Buddy nie objawia się bez wytrwałego i pełnego wiary wysiłku, a dzieło nie jest zakończone zanim osiągnie się stan Buddy.

6. (85) Pewnego razu król zebrał kilku ślepców wokół słonia i kazał im opowiedzieć, jaki jest słoń. Jeden z nich dotknął kła i powiedział, że słoń jest podobny do ogromnej marchwi. Inny dotknął ucha i stwierdził, że jest jak wielki wachlarz; któryś dotknął tułowia i powiedział, że jest podobny do tłuczka. Jeszcze inny, który dotknął nogi słonia rzekł, że jest on jak moździerz; a ten który uchwycił ogon, stwierdził, że słoń jest podobny do liny. Żaden z nich nie był w stanie określić królowi prawdziwego kształtu słonia.

W podobny sposób można częściowo opisać naturę ludzką, lecz nikt nie jest w stanie opisać prawdziwej natury ludzkiej istoty, natury Buddy.

Istnieje tylko jeden sposób poznania prawdziwej, nieprzemijającej ludzkiej natury — natury Buddy, która nie może być zakłócana ziemskimi pożądaniami ani zniszczona przez śmierć — jest to możliwe przez Buddę i jego szlachetną naukę.

Natura Buddy i brak ego

1. (86) Mówiliśmy o naturze Buddy tak, jakby można ją było opisać, jakby była podobna do duszy, o której mówią inne nauki. Tak jednak nie jest.

Pojęcie trwałego „ja” zostało wymyślone przez różnicujący umysł, który uchwycił się go i przywiązał do niego, lecz musi je odrzucić. W przeciwieństwie do tego, natura Buddy nie da się opisać; trzeba ją najpierw odkryć. Popd pewnym względem przypomina ona trwałe „ja”, lecz nie jest „ja” w tym sensie, w którym łączy się ono z wyrażeniami „ja jestem” czy „mój”.

Wiara w istnienie nietrwałego „ja” jest mylnym przekonaniem, gdyż zakłada ona istnienie tego, czego nie ma. Błędem jest również odrzucenie natury Buddy, bowiem oznacza nieistnienie tego, co w istocie istnieje.

Może to wyjaśnić następująca przypowieść. Pewna matka poszła ze swoim chorym dzieckiem do lekarza. On dał dziecku lekarstwo i pouczył matkę, aby nie karmiła do czasu, kiedy lek będzie przetrawiony.

Kobieta posmarowała piersi gorzką substancją, aby dziecko nie chciało ssać. Po pewnym czasie, gdy lekarstwo zostało przyswojone, oczyściła pierś i podała ją do ssania. Kobieta ta z miłości ratowała swe dziecko w taki sposób.

Podobnie Budda pragnie wyzwolić nas z naszych błędów: zaprzecza istnieniu trwałego „ja”, aby usunąć niezrozumienie i zerwać przywiązanie do swego „ja”; gdy znika przywiązanie i niezrozumienie, odkrywa On prawdziwy umysł, którym jest natura Buddy.

Przywiązanie do swojego „ja” prowadzi do złudzeń, zaś wiara we własną naturę Buddy wiedzie ludzi ku Oświeceniu.

Pewna biedna kobieta otrzymała w spadku szkatułkę. I nadal żyła w nędzy, nie wiedząc, że w środku jest złoto — aż do czasu, gdy ktoś otworzył szkatułkę i pokazał jej zawartość. Podobnie Budda otwiera umysły ludzi i ukazuje im czystość natury Buddy, która jest w nich.

2. Jeśli każdy ma naturę Buddy, to dlaczego tak wiele cierpienia zadają sobie ludzie nawzajem, oszukując i zabijając? I dlaczego tak wielkie są różnice stanowisk i zamożności?

Żył kiedyś zapaśnik, który miał zwyczaj dla ozdoby nosić na czole drogocenny kamień. Pewnego razu, gdy zmagał się z przeciwnikiem, kamień został wgnieciony w ciało. Zapaśnik udał się do chirurga, aby ten opatrzył ranę. Myślał, że utracił klejnot. Gdy lekarz przystąpił do opatrywania, ujrzał kamień tkwiący w ciele, pokryty krwią i kurzem. Przyniósł lustro i pokazał w nim zapaśnikowi jego klejnot.

Natura Buddy jest jak drogocenny kamień z tej opowieści: pokrywa ją brud i pył innych zainteresowań i ludzie sądzą, że ją utracili. Lecz dobry nauczyciel odkrywa ją przed nimi.

Natura Buddy istnieje w każdym, niezależnie od tego jak głęboko jest ukryta wśród pożądania, złości i głupoty, jak bardzo jest pogrążona przez czyny i ich konsekwencje. Natury Buddy nie można utracić ani zniszczyć. Gdy usuwa się wszystko, co kala człowieka, ona wcześniej czy później znów się pojawia.

Zapaśnikowi z przypowieści pokazano kamień tkwiący w jego ciele przy pomocy lustra. W podobny sposób ludzie mogą odkryć swą własną naturę Buddy dzięki światłości Buddy.

3. Natura Buddy jest zawsze czysta i spokojna, bez względu na warunki i otoczenie, w jakim żyją ludzie. Mleko jest białe, niezależnie od tego, czy krowa jest czerwona, biała czy czarna. W podobny sposób czystość natury Buddy nie zależy od czynów ludzi i od tego, w jaki sposób wpływają one na ich życie.

Ludzie w Indiach opowiadają baśń o tajemniczym leczniczym zielu ukrytym wśród wysokich traw rosnących w Himalajach. Przez długi czas ludzie poszukiwali go daremnie. Wreszcie pewnemu mędrcowi udało się odnaleźć je, dzięki szczególnemu zapachowi ziela. Człowiek ów do końca życia zbierał je i przechowywał w beczce, ale po jego śmierci słodki eliksir cudownego ziela pozostał ukryty w pewnym odległym, górskim źródle, zaś woda w beczce skwaśniała i stała się szkodliwa.

Natura Buddy jest w podobny sposób ukryta pod dzikim gąszczem ziemskich namiętności i trudno ją odkryć. Budda odkrył ją i objawił ludziom, a ponieważ zdolności ludzi są zróżnicowane, każdy odczuwa ją inaczej.

4. Diament jest najtwardszym materiałem, jaki znamy. Piasek i kamień można zetrzeć na pył, lecz diament nie dozna uszczerbku. Natura Buddy jest podobna do diamentu, gdyż nie może być naruszona.

Ciało i rozum człowieka przeminą, lecz natura Buddy nie może ulec zniszczeniu.

Natura Buddy jest tym, co w człowieku najwspanialsze. Budda uczy, że mimo iż różnice ludzkich charakterów — na przykład między mężczyznami a kobietami — są ogromne, natura Buddy jest jednakowa.

Czyste złoto otrzymuje się, topiąc rudę i usuwając wszelkie domieszki. Gdyby ludzie przetopili rudę swoich umysłów i odrzucili wszystkie nieczyste, ziemskie namiętności oraz egoizm, odkryliby czystą naturę Buddy, która jest w każdym.

Ludzkie błądzenie

Natura ludzka

1. (87) Są dwa rodzaje ziemskich namiętności, które kalają skrywają czystość natury Buddy.

Pierwszym z nich jest zamiłowanie do analizowania i rozprawiania, wprowadzające zamieszanie w osądach. Drugi rodzaj to namiętność do przeżyć emocjonalnych, która powoduje pomieszanie wartości.

Iluzje rozumowania i złudę praktyki można traktować jako przyczyny ludzkiej nieczystości. Mają one dwa pierwotne źródła: niewiedzę oraz pożądanie.

Złudzenia w myśleniu wynikają z niewiedzy, zaś złudzenia w działaniu mają swą przyczynę w pożądaniu; w gruncie rzeczy te dwie grupy stanowią wspólnie źródło wszelkich nieszczęść.

Gdy ludzie są nieświadomi, nie mogą rozumować poprawnie i pewnie. Ponieważ ulegają pragnieniu życia, w sposób nieunikniony oddają się pogoni za wszystkim i przywiązują się do wszystkiego. To właśnie nieustanne pragnienie wszystkiego, co się widzi i o czym się słyszy, a co przynosi przyjemność, przyzwyczaja do życia wśród złudzeń. Istnieją nawet ludzie, którym bliskie jest pragnienie śmierci ciała.

Z tych właśnie źródeł wypływa wszelka zachłanność, złość, głupota, niezrozumienie, uraza i zazdrość, pochlebstwo, oszustwo i pycha, pogarda, pijaństwo oraz samolubstwo.

2. (88) Zachłanność powstaje z błędnego wyobrażenia o satysfakcji; złość — z błędnej oceny spraw swoich oraz otoczenia, głupota zaś — z niezdolności stwierdzenia, jakie postępowanie jest właściwe.

(89) Zachłanność, złość i głupota nazywane są trzema płomieniami świata. Płomień chciwości spala tych, którym pożądliwość odebrała właściwy punkt widzenia; ogień złości pochłania tych, którzy utracili swój prawdziwy umysł z powodu gniewu; zaś ogień głupoty ogarnia ludzi, którzy pozbawili się prawdziwego umysłu, gdyż nie słuchali i nie przyjęli nauk Buddy.

(90) Zaprawdę, świat ten jest trawiony wieloma pożarami. Płoną ognie chciwości, gniewu, ognie głupoty, zaślepienia i egoizmu, ognie zniedołężnienia, choroby i śmierci, ognie smutku, narzekań, cierpienia i niepokoju. Płomienie te szaleją wszędzie. Spalają nie tylko swoją ofiarę, lecz powodują cierpienia innych i wiodą ich do złych uczynków ciała, mowy i umysłu. Z ran, które wypalają, cieknie trująca ropa i skaża wszystkich, którzy są w pobliżu, sprowadzając ich na złe ścieżki.

3. (91) Zachłanność powstaje w powiązaniu z zadowoleniem, złość w związku z niezadowoleniem, zaś głupota wynika z nieczystości myśli. Zło chciwości zawiera w sobie niewiele nieczystości, lecz trudno je usunąć; zło gniewu ma w sobie więcej nieczystości, lecz łatwo je wykorzenić, zaś zło głupoty jest bardzo nieczyste i trudno je pokonać.

Ludzie powinni gasić te płomienie gdziekolwiek się pojawią — właściwie oceniając, co może dać prawdziwą satysfakcję, ściśle kontrolując reakcję umysłu w niekorzystnych okolicznościach życiowych i zawsze pamiętając, że Budda nauczał, iż należy być dobrym i życzliwym. Gdy mądre, czyste i niesamolubne myśli wypełnią umysł, zło nie będzie mogło się rozwijać.

4. (92) Chciwość, złość, głupota są jak gorączka. Człowiek, który się nią zarazi, będzie cierpiał dręczony bezsennością, nawet w wygodnym pokoju.

Ci, których nie trawi ta gorączka, mają spokojny sen i w chłodną zimową noc na ziemi pod lekkim okryciem z liści i w upalną letnią nocą zamknięci w ciasnym pokoju.

Zachłanność, złość i głupota stanowią zatem trzy źródła wszelkiego ludzkiego nieszczęścia. Aby uwolnić się od tych przyczyn zgryzoty, należy przestrzegać nauk, ćwiczyć koncentrację umysłu oraz posiąść mądrość. Przestrzeganie nauk zlikwiduje nieczystość pożądliwości, właściwa koncentracja umysłu usunie kalającą złość, zaś mądrość usunie nieczystość głupoty.

5. (93) Pożądania ludzkie są nieskończone. Są jak pragnienie człowieka pijącego słoną wodę, które nie jest zaspokojone, lecz staje się coraz większe.

Tak właśnie jest z człowiekiem, który pragnie zaspokoić swe pożądania: jego niezadowolenie wzrasta i mnożą się nieszczęścia.

(94) Zaspokojenie pragnień nigdy nie zadowala, zawsze pozostawia po sobie niepokój i rozdrażnienie, którego nie można złagodzić. Niemożność zaspokojenia pożądań często prowadzi do obłąkania.

(95) Aby uczynić zadość swym pragnieniom, ludzie zmagają się i walczą między sobą — król przeciw królowi, wasal przeciw wasalowi, rodzice przeciw dzieciom, brat przeciw bratu i przyjaciel przeciw przyjacielowi. Walczą, a nawet zabijają się dla zadośćuczynienia swym pragnieniom.

Ludzie często rujnują swe życie, próbując zaspokoić pożądania. Kradną, oszukują i cudzołożą. A gdy zostanie to ujawnione, cierpią, ponosząc w pohańbieniu odpowiednią karę.

Pożądanie jest tak bezwzględne, że ludzie grzeszą przeciw swojemu ciału, swoim słowom i swemu rozumowi, uświadamiając sobie przy tym, że zaspokojenie w końcowym efekcie przyniesie nieszczęście i cierpienie. A za tym idą cierpienia w następnym świecie i niepokój o los w następnym życiu.

6. (96) Z wszystkich ziemskich pragnień najsilniejsza jest cielesna żądza. Ona zdaje się wlec za sobą wszystkie inne pożądania.

Żądza wydaje się przygotowywać grunt, na którym wyrastają inne pragnienia. Jest jak demon pożerający wszystkie dobre uczynki tego świata. To żmija czająca się w ogrodzie wśród kwiatów, kąsająca tych, którzy wchodzą w poszukiwaniu piękna. Żądza cielesna jest jak pnącze, co wspina się na drzewo, opanowuje wszystkie gałęzie i niszczy je. Zapuszcza swoje macki do uczuć człowieka, wysysa rozsądek aż do zniszczenia umysłu. Jest przynętą rozrzuconą przez złego demona, którą głupi ludzie chwytają, dając się wciągnąć w głąb świata zła.

Gdy wysuszoną kość zwilżyć krwią, pies będzie wgryzać się w nią aż do utraty sił. Żądza jest dla człowieka tym, czym jest taka kość dla psa: pragnieniem prowadzącym do wyczerpania.

Jeśli rzuci się kawał padliny między dwie dzikie bestie, będą walczyć o nią, szarpiąc się pazurami. Głupiec, który niesie przed sobą pochodnię, idąc pod wiatr, poparzy się. Tak jak te dwie bestie i jak głupi człowiek, ludzie ranią się i parzą za sprawą ziemskich namiętności.

7. (97) Łatwo jest osłonić ciało przed zatrutymi strzałami, lecz nie można osłonić umysłu przed trującymi żądłami, które powstają w nim samym. Chciwość, złość, głupota oraz zaślepienie w egoizmie — to cztery żądła, które wyrastają w umyśle i skażają go śmiertelną trucizną.

Ludzie zarażeni zachłannością, złością i głupotą kłamią, oszukują, obrażają i obmawiają. Za słowami zaś idą czyny — zabijanie, kradzież i cudzołóstwo.

Trzy złe stany umysłu, cztery złe słowa oraz trzy złe czyny, przedstawiają dziesięć groźnych postaci zła.

Gdy ludzie przyzwyczają się do kłamstwa, nieświadomie popełniają wszelkie złe uczynki. Muszą kłamać zanim postąpią nikczemnie. A gdy już zaczną kłamać, będą niefrasobliwie popełniać i dalsze niegodziwości.

Zachłanność, żądza, strach, złość, niepowodzenia i zmartwienia — wszystko to ma swe źródło w głupocie. Głupota jest więc najgroźniejszą z trucizn.

8. Pożądanie jest przyczyną działania, zaś działanie przynosi cierpienie; pożądanie, działanie i cierpienie stanowią jakby wiecznie obracające się koło.

Ruch tego koła nie ma początku ani końca; czy można się więc wyzwolić z ciągu reinkarnacji? Nieskończony szereg następstw każe przecież, aby po życiu następowało kolejne życie.

Z prochów i kości pozostałych po spaleniu kolejnych wcieleń, które przyjmujemy w tej nieskończonej wędrówce, można by usypać górę, zaś matczyne mleko wyssane w kolejnych egzystencjach przepełniłoby morze.

Wszyscy ludzie mają co prawda naturę Buddy, lecz jest ona tak głęboko ukryta pod nieczystymi, ziemskimi pożądaniami, tak że długo pozostaje nieznana. Właśnie dlatego cierpienie jest tak powszechne, a nieszczęsne żywoty następują po sobie w nieskończoność.

Uleganie zachłanności, złości i głupocie powoduje gromadzenie się złych uczynków i warunkuje powtórne narodziny, zaś przestrzeganie nauki Buddy oddala źródła zła i kładzie kres odradzaniu się w świecie cierpień.

Charakter człowieka

1. (98) Natura człowieka jest jak zwarty gąszcz, do którego nie można wejść i który trudno jest zbadać. Natura zwierząt jest znacznie łatwiejsza do zrozumienia. Niemniej jednak można wyróżnić wśród ludzkich charakterów ogólnie rzecz biorąc — cztery rodzaje.

Pierwszy rodzaj reprezentują ci, którzy za sprawą błędnych nauk cierpią, żyjąc w umartwieniu. Drugi rodzaj obejmuje ludzi wywołujących cierpienia innych — przez swoje okrucieństwo — kradnąc, zabijając i popełniając inne niegodne czyny. Do trzeciej grupy zaliczają ci ludzie, którzy są źródłem własnych cierpień i cierpień innych. Są wreszcie tacy, którzy nie cierpią i oszczędzają cierpień innym. Ludzie należący do tej czwartej grupy, dzięki stosowaniu się do nauk Buddy, nie ulegają pożądliwości, złości ani głupocie — lecz żyjąc mądrze i spokojnie, są życzliwi, nie zabijają i nie kradną.

2. (99) Żyją na świecie trzy rodzaje ludzi. Jedni są podobni do liter wykutych w skale: łatwo ulegają złości, a gniewne myśl i długo pozostają w ich umysłach. Inni są jak litery napisane na piasku: również ulegają złości, lecz gniew szybko ich opuszcza. Jeszcze inni podobni są literom pisanym na płynącej wodzie: nie przywiązują się do swoich myśli i nie przejmują się złorzeczeniami ani plotkami, zaś umysły ich są czyste i spokojne.

(100) Są jeszcze inne trzy grupy ludzi. Pierwsza obejmuje wyniosłych, którzy działają pochopnie i nigdy nie są usatysfakcjonowani. Ich naturę łatwo jest zrozumieć. Są też ludzie uprzejmi, którzy działają zawsze w sposób przemyślany. Ich natura jest trudna do zrozumienia. Są wreszcie tacy, którzy całkowicie przezwyciężyli pożądanie — natury tych nie można pojąć.

Zatem ludzi można klasyfikować na różne sposoby, lecz naturę ich jest trudno zrozumieć. Tylko Budda rozumie ludzi i dzięki swojej mądrości udziela im różnorodnych nauk.

Przypowieści o ludzkim życiu

1. (101) Życie ludzkie można przedstawić w formie alegorycznej opowieści. Pewien człowiek płynął łodzią w dół rzeki. Ktoś z brzegu ostrzegł go: „Nie wiosłuj tak beztrosko, płynąc z rwącym nurtem: w dole rzeki są skalne progi i odmęty pełne niebezpiecznych wirów, a w grotach czatują krokodyle i demony. Zginiesz, jeśli popłyniesz dalej”.

W tej przypowieści „rwący nurt” oznacza rozwiązłe życie; „beztroskie wiosłowanie” — uleganie pożądaniom; „progi” — wynikające z tego cierpienia; „głębiny pełne wirów” oznaczają uciechy; „krokodyle i demony” — załamanie zdrowia i śmierć, które kończą życie pełne rozpusty i dogadzania sobie. Wołający „ktoś z brzegu” oznacza Buddę.

(102) A oto inna alegoria. Pewien człowiek, popełniwszy przestępstwo, ucieka przed strażnikami. Postanowiwszy ukryć się na dnie zarośniętego parowu, zaczyna opuszczać się po pnączach, wijących się na zboczach.

Gdy jest już prawie na dnie, zauważa tam pełzające żmije. Decyduje więc dla bezpieczeństwa trzymać się pnączy. Po pewnym czasie jego ramiona słabną i spostrzega dwie myszy, białą i czarną przegryzające pnącza.

Jeśli roślina zerwie się — człowiek ów spadnie pomiędzy żmije i zginie. Patrząc w górę, zbieg nagle zauważa gniazdo pszczół, z którego skapują krople miodu. Zapominając o niebezpieczeństwach, delektuje się jego słodyczą.

„Człowiek” oznacza tego, który urodził się, aby cierpieć i umrzeć samotnie. „Strażnicy” oraz „żmije” to ciało z wszelkimi jego pożądaniami. „Pnącza” oznaczają ciągłość ludzkiego życia. „Dwie myszy, biała i czarna” symbolizują upływ czasu: dni, noce i przemijające lata. „Miód” oznacza zmysłowe przyjemności, które maskują cierpienia upływających lat.

2. (103) Oto jeszcze jedna alegoria. Król umieszcza w skrzyni cztery żmije i poleca słudze, aby się nimi opiekował. Nakazuje należycie dbać o nie i zabrania pod karą śmierci rozdrażniać którąkolwiek z nich. Zdjęty strachem sługa Postanawia wyrzucić skrzynię i uciec.

Król wysyła pięciu strażników, aby go pojmali. Strażnicy początkowo zbliżają się do zbiega przyjaźnie, zamierzając ująć go przez zaskoczenie. On im jednak nie dowierza i ucieka do innej wsi.

(104) Tam ma widzenie, a głos mówi mu, że w tej wsi nie znajdzie bezpiecznego schronienia, gdyż czyha na niego sześciu rozbójników. Wylękniony ucieka więc dalej, aż dociera na brzeg rwącej rzeki, która zamyka mu dalszą drogę. Myśląc stale o grożących niebezpieczeństwach, buduje tratwę i szczęśliwie przeprawia się na drugą stronę wzburzonego nurtu. Tam wreszcie osiąga bezpieczeństwo i uspokojenie.

„Cztery żmije w skrzyni” oznaczają cztery elementy, z których składa się ciało: ziemię, wodę, ogień i powietrze. Ciało, pozostając w mocy żądzy, jest wrogiem umysłu. Zatem zbieg stara się uciec od ciała.

„Pięciu strażników, którzy zbliżają się przyjaźnie” symbolizuje pięć zespołów tworzących ciało i umysł: kształt, uczucie, postrzeganie, wolę oraz świadomość.

„Bezpieczne schronienie” to sześć zmysłów, które w istocie wcale nie stanowią bezpiecznego schronienia, zaś „sześciu rozbójników” oznacza sześć wrażeń tych zmysłów. Tak więc zbieg dostrzega niebezpieczeństwo w sześciu zmysłach, ucieka jeszcze dalej i dociera do rwącego nurtu ziemskich pożądań.

Wtedy buduje tratwę z dobrej nauki Buddy i bezpiecznie pokonuje żywioł.

3. Są trzy takie niebezpieczne sytuacje, kiedy syn nie może pomóc swej matce, a matka nie może pomóc synowi: pożar, powódź oraz zdradziecki napad. Jednakże nawet w tych niebezpiecznych i bolesnych okolicznościach istnieje jakaś możliwość wzajemnej pomocy.

Istnieją jednak trzy takie okoliczności, gdy matka nie jest w stanie ratować syna, a syn nie może ratować swej matki. Te trzy okoliczności to: choroba, starzenie się i śmierć.

Czyż syn może starzeć się zamiast matki, gdy ona osiągnie podeszły wiek? Czy matka może przyjąć na siebie chorobę swego syna? Jakże mogą sobie pomóc, gdy nadejdzie chwila śmierci? Choćby najbardziej się kochali i byli sobie najbliżsi, w tych okolicznościach nie są w stanie sobie dopomóc.

4. (105) Pewnego razu Jama, legendarny Król Piekieł, spytał człowieka, który dostał się do piekła za złe uczynki popełnione w życiu, czy spotkał trzech wysłańców niebios. Człowiek odrzekł: „Nie, Panie. Nigdy nie spotkałem takich wysłanników”.

Jama zapytał, czy spotkał kiedyś złamanego wiekiem starca, który wędrował, podpierając się kosturem. Człowiek odpowiedział: „Tak, Panie. Często widywałem takich ludzi”. Wtedy Jama rzekł: „Twoje obecne cierpienie jest karą za to, żeś nie rozpoznał wysłannika niebios, który pod postacią starca ostrzegał cię, że musisz zmienić swe postępowanie zanim się postarzejesz”.

Po czym zapytał go, czy widział kiedykolwiek biednego, schorowanego i opuszczonego człowieka. „Tak, Panie. Widziałem wielu takich ludzi”. Wtedy Jama rzekł: „Dostałeś się tutaj, gdyż nie rozpoznałeś w nich wysłanników niebieskich, którzy ostrzegali cię przed twą własną chorobą”.

I raz jeszcze zapytał, czy widział w swoim życiu martwego człowieka. „Tak. Panie. Wielokroć byłem świadkiem śmierci”. A Jama powiedział: „Nie poznałeś w zmarłych posłańców nieba, którzy ukazali ci, ku czemu zmierzasz. Gdybyś ich rozpoznał i zrozumiał ostrzeżenie, zmieniłbyś swe postępowanie i nie trafiłbyś do tego miejsca cierpień”.

5. (106) Pewnego razu młoda kobieta imieniem Kisagotami, żona bogatego człowieka, postradała zmysły, gdy jej dziecko umarło. Wziąwszy w ramiona martwe ciało, chodziła od domu do domu, błagając ludzi, aby je uleczyli.

Nikt nie mógł spełnić jej prośby, lecz wreszcie jakiś wyznawca Buddy poradził jej, aby poszła do Błogosławionego, który w owym czasie przebywał w Dżetawana. Kobieta zaniosła martwe dziecko do Buddy.

Błogosławiony spojrzał na nią ze współczuciem i rzekł: „Aby uzdrowić twoje dziecko muszę mieć kilka ziaren maku; idź i przynieś cztery lub pięć ziaren z domu, w którym nie zagościła śmierć”.

I obłąkana poszła szukać domu, gdzie nigdy nie była śmierć, lecz był to trud daremny. Musiała wreszcie wrócić do Buddy. W jego spokojnej obecności umysł rozjaśnił się i zrozumiała znaczenie jego słów. Zabrała martwe ciało i pochowała je, a następnie powróciła do Buddy i została jego wyznawczynią.

Rzeczywistość ludzkiego życia

1. (107) Ludzie na tym świecie są skłonni do samolubstwa i nieżyczliwości, nie umieją kochać i szanować się nawzajem. Dyskutują i sprzeczają się w błahych sprawach, co przynosi im tylko szkodę i cierpienie. Życie staje się posępnym kręgiem nieszczęść.

Zamożni i biedni martwią się o pieniądze, cierpią z powodu nędzy i z powodu bogactwa. Ponieważ życiem ich kieruje chciwość, nigdy nie są zaspokojeni ani usatysfakcjonowani.

Bogacz, który ma posiadłość, obawia się o nią; obawia się o swą rezydencję i o inne dobra. Boi się, że przydarzy mu się jakieś nieszczęście, że dom spłonie, że włamią się rabusie, że padnie ofiarą porywaczy. Obawia się również śmierci i martwi o dalsze losy swej fortuny. W istocie droga ku śmierci jest samotna i nikt nie może w niej umierającemu towarzyszyć.

Biedak zawsze cierpi z powodu niedostatku, a to rozbudza odwieczne pragnienie — posiadania ziemi i domu. Będąc opanowanym chciwością, wyniszcza swe ciało oraz umysł i umiera, zanim przyjdzie starość.

Wydaje mu się, iż cały świat sprzysiągł się przeciw niemu i nawet droga ku śmierci wydaje się samotna jak długa podróż, w której nikt nie będzie towarzyszył.

2. Jest na świecie pięć rodzajów zła. Pierwszym z nich jest okrucieństwo. Każde stworzenie, nawet owad, walczy przeciw innym. Silny atakuje słabego, słaby oszukuje silniejszego. Walka i okrucieństwo jest wszędzie.

Drugie zło stanowi brak jasnego rozgraniczenia praw ojca i syna, starszego i młodszego brata, męża i żony, starszego i młodszego człowieka. Ludzie przy każdej okazji pragną wywyższyć się i czerpać korzyści z innych. Oszukują się nawzajem, są podstępni i nieszczerzy.

Trzecim złem jest brak wyraźnych zasad co do postępowania mężczyzn i kobiet. Zarówno mężczyźni jak i kobiety miewają nieczyste i pożądliwe myśli i pragnienia, które prowadzą do wątpliwych moralnie czynów, a często do sporów i kłótni, niesprawiedliwości i niegodziwości.

Czwarte zło stanowi skłonność ludzi do nierespektowania praw innych, przeceniania własnej ważności kosztem innych, dawania złych przykładów postępowania przejawia się w oszustwach, oszczerstwach i złorzeczeniach.

Piątym złem jest skłonność ludzi do zaniedbywania swoich powinności wobec innych. Zbyt wiele myśli się o własnej wygodzie i własnych pragnieniach. Ludzie zapominają o przysługach, jakie im uczyniono i przysparzają innym zmartwień, co często prowadzi do wielkiej niesprawiedliwości.

3. Ludzie powinni być dla siebie bardziej przyjaźni, winni szanować innych za ich dobre cechy i pomagać im w potrzebie. Zamiast tego są samolubni i nieczuli, wady innych wzbudzają w nich pogardę, a zalety — niechęć. Ta odraza zwykle z czasem narasta, aby stać się wreszcie nie do zniesienia.

Uczucia niechęci nie od razu przeradzają się w akty przemocy. Początkowo zatruwają życie złością i nienawiścią tak głęboko, że ta złość i nienawiść zapisuje się na trwałe w umyśle i przenika do cyklu kolejnych wcieleń.

Zaprawdę, w tym świecie żądzy człowiek rodzi się samotny i umiera samotnie, nikt nie dzieli z nim jego kary, która przychodzi w następnym życiu.

Prawo przyczyny i skutku jest uniwersalne: każdy musi dźwigać swoje brzemię grzechów i odebrać za nie zapłatę. To samo prawo dotyczy dobrych uczynków. Życzliwość i dobroć przynosi powodzenie i szczęście.

4. Gdy z upływem lat ludzie uświadamiają sobie, jak bardzo ogranicza ich pożądliwość, przyzwyczajenia oraz cierpienie, popadają w przygnębienie i zniechęcenie. W tym zniechęceniu często sprzeczają się z innymi, coraz głębiej pogrążając się w grzechu, i rezygnują z prób pójścia właściwą drogą. Często życie kończy się niewczesną śmiercią w okresie największych niegodziwości, a wtedy czeka ich wieczne cierpienie.

Popadanie w zniechęcenie z powodu niepowodzeń i cierpień jest w najwyższym stopniu sprzeczne z naturą oraz prawami niebieskimi i ziemskimi, powoduje więc cierpienie zarówno na tym świecie, jak i w następnych -po śmierci.

Prawdą jest, że wszystko w tym życiu jest przemijające i niepewne Godne ubolewania jest gdy ktoś, nie licząc się z tym, próbuje szukać przyjemności i zaspokojenia swych pożądań.

5. To, że ludzie myślą i działają egoistycznie, jest w tym świecie cierpienia naturalne; naturalne jest więc również, że wynika z tego udręka i niedola.

Ludzie dbają jedynie o siebie, zaś innych lekceważą. Pozwalają swoim pragnieniom przerodzić się w zachłanność, żądzę oraz wszelkie rodzaje zła, muszą więc cierpieć nieskończenie.

Czas zbytku nie trwa długo, lecz przemija bardzo prędko; niczym na tym świecie nie można długo się rozkoszować.

6. Zatem ludzie powinni — póki są młodzi i zdrowi — odrzucić precz wszelką chciwość oraz przywiązanie do spraw ziemskich i gorliwie poszukiwać prawdziwego Oświecenia, bowiem nie można znaleźć trwałego oparcia i szczęścia inaczej niż przez Oświecenie.

Jednakże większość ludzi nie wierzy w to prawo przyczyny i skutku lub je lekceważy. Trwają oni w swojej pożądliwości i samolubstwie niepomni tego, że dobre uczynki przynoszą szczęście, a złe — niepowodzenie. W gruncie rzeczy nie wierzą również, że czyny popełnione w tym życiu warunkują następne życie, i obarczają odpowiedzialnością za skutki swoich grzechów innych ludzi.

Narzekają i płaczą nad swymi cierpieniami, zupełnie nie rozumiejąc, jaki wpływ mają ich obecne czyny na kolejne życia, i że istnieje związek między teraźniejszymi cierpieniami a postępowaniem w poprzednich życiach. Myślą jedynie o obecnym pożądaniu i o obecnym cierpieniu.

Nic w świecie nie jest stałe ani trwałe; wszystko jest zmienne, chwilowe i nie do przewidzenia. Lecz ludzie, nieświadomi i egoistyczni, są zajęci tylko pragnieniami i cierpieniami chwili bieżącej. Nie słuchają ani nie próbują zrozumieć dalszych nauk; po prostu oddają się sprawom teraźniejszym, bogactwu i żądzy.

7. Od niepamiętnych czasów nieskończona liczba ludzi narodziła się w tym świecie ułudy i cierpienia i rodzą się nadal. Na szczęście świat posiada nauki Buddy, ludzie mogą z nich korzystać i znaleźć w nich pomoc.

Zatem myśli ludzi powinny być głębokie, winni oni zachować umysł w czystości, a ciało w zdrowiu, unikać zachłanności oraz zła i poszukiwać dobra.

Do nas nauki Buddy na szczęście dotarły. Powinniśmy starać się wierzyć im i pragnąć narodzić się w Czystym Kraju Buddy. Znając nauki Buddy, nie powinniśmy naśladować innych w zachłanności grzesznym postępowaniu, ani też zatrzymywać tych nauk dla siebie — lecz powinniśmy stosować się do nich i przekazywać je innym.

Wyzwolenie proponowane przez Buddę

Ślubowania Buddy Amidy

1. (108) Jak już wyjaśniono, ludzie zawsze oddają się ziemskim pożądaniom, popełniają stale nowe grzechy i dźwigają brzemię niewybaczalnych uczynków. Ich własna mądrość i wola nie wystarcza, aby wyzwolić się z pożądliwości i zwyczaju dogadzania sobie. Jeśli nie są zdolni do pokonania i odrzucenia ziemskich pożądań, jakże mogą oczekiwać, że ziści się ich prawdziwa natura i osiągną stan Buddy?

Budda, który całkowicie zrozumiał naturę człowieka, jest ludziom wielce życzliwy i ślubował, że dokona wszystkiego, co możliwe, nawet za cenę niewyobrażalnego trudu, aby wyzwolić ich ze strachu i cierpienia. Żeby tego dokonać, w niepamiętnych czasach przyjął postać Bodhisattwy i złożył następujące ślubowania:

(a) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni zanim się upewnię, że każdy w moim kraju osiągnie Oświecenie i zostanie Buddą”.

(b) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni zanim moje dobroczynne światło nie ogarnie całego świata”.

(c) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni zanim życie moje nie przetrwa wieki i nie wybawi niezliczone rzesze ludzi”.

(d) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni, zanim wszyscy Buddowie z dziesięciu stron świata nie będą zgodnie sławić mojego imienia”.

(e) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni, zanim wszyscy ludzie, którzy będą ze szczerą wiarą dążyć do odrodzenia się w moim kraju, dziesięciokroć powtarzając z ufnością moje imię, nie narodzą się tam”.

(f) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni, zanim ludzie z wszystkich stron świata nie postanowią osiągnąć Oświecenie, nie będą doskonalić się w cnotach oraz szczerze pragnąć narodzenia w mym kraju; będę im się ukazywał w chwili śmierci w otoczeniu wielkich Bodhisattwów, witając ich w moim kraju”.

(g) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni, zanim ludzie we wszystkich krajach świata, słysząc moje imię, nie będą myśleć o moim kraju i pragnąć w nim się narodzić, i nie będą w tym celu sadzić ziarna cnoty; i nie zdołają osiągnąć wszystko zgodnie z pragnieniem serca”.

(h) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni, zanim pewnym będzie, że wszyscy którzy narodzą się w moim Czystym Kraju osiągną stan Buddy i będą mogli prowadzić innych ku Oświeceniu i okazywać wielkie miłosierdzie”.

(i) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni, zanim wpływ mojego miłosierdzia Wyzwolenie proponowane przez Buddę nie oczyści umysłów oraz ciała ludzi na całym świecie i nie wyniesie ich ponad ziemskie sprawy”.

(j) „Mimo iż zostanę Buddą, nie będę nim w pełni, zanim wszyscy ludzie, słysząc moje imię, nie uzyskają właściwego wyobrażenia o życiu i śmierci oraz nie osiągną doskonałej mądrość, która pozwoli im zachować czystość i spokój umysłu wśród zachłanności i cierpień tego świata.

Tak ślubują: niech nie osiągnę w pełni stanu Buddy zanim nie wypełnię moich obietnic. Niech się stanę źródłem nieskończonego Światła, rozsyłając skarby mojej mądrości i cnoty, oświecając wszystkie kraje i wyzwalając wszystkich cierpiących ludzi”.

2. I Budda, zgromadziwszy w czasie nieprzeliczonych eonów nieprzeliczoną mnogość cnót, stał się Amidą, czyli Buddą Bezkresnej Światłości i Nieskończonego Życia oraz stworzył Czysty Kraj Buddy; tam teraz przebywa wśród spokoju, oświecając wszystkich ludzi.

Ten Czysty Kraj, gdzie nie ma cierpienia, jest najspokojniejszy i najszczęśliwszy. Jego mieszkańcy mają takie stroje, potrawy i piękne przedmioty, o jakich pomyślą. Gdy łagodny wiatr porusza koronami obsypanych klejnotami drzew, muzyka świętych nauk wypełnia powietrze, oczyszczając umysły wszystkich, którzy ją słyszą.

W tym Czystym Kraju kwitnie mnóstwo pachnących lotosów, a każdy kwiat składa się z wielu wspaniałych płatków i każdy płatek roztacza blask niewysłowionej piękności. Jasność tych kwiatów rozświetla drogę ku Mądrości, zaś muzyka świętej nauki wiedzie ku doskonałemu spokojowi.

3. (109) Teraz wszyscy Buddowie z dziesięciu stron świata sławią cnoty Buddy Bezkresnej Światłości i Nieskończonego Życia.

Ktokolwiek, słysząc Imię tego Buddy, powierza mu się z ufnością, łączy swój umysł z umysłem Buddy i będzie on odrodzony w cudownym Kraju Czystości.

Ci, którzy narodzili się w Czystym Kraju, uczestniczą w bezgranicznym życiu Buddy, a serca ich wypełniają się współczuciem dla wszystkich cierpiących i zaczynają oni głosić Buddy sposób wyzwolenia.

W zgodzie z duchem tych ślubów odrzucają precz wszystko, co wiąże ich z ziemskim światem, i uświadamiają sobie jego przemijanie. I poświęcają swe dobre czyny wyzwoleniu wszystkiego, co żyje i czuje; łączą swe życie z życiem wszystkich ludzi, podzielając ich złudzenia i cierpienia; lecz równocześnie są wolni od więzów ziemskiego życia.

Znają oni trudności i przeszkody ziemskiego życia, lecz znają również nieskończone możliwości miłosierdzia Buddy. Mogą odejść i wrócić, iść naprzód lub zatrzymać się, gdy zechcą; wolą jednak pozostać wśród tych, których Budda darzy swym miłosierdziem.

Zatem ten, kto słysząc Imię Buddy Amidy powtarza je z wiarą, doświadczy miłosierdzia Buddy. Dlatego wszyscy ludzie powinni wsłuchiwać się w naukę Buddy i stosować się do niej, nawet gdy wydaje się, że prowadzi ona przez płomienie ogarniające ten świat życia i śmierci.

Ci, którzy prawdziwie i gorąco pragną osiągnąć Oświecenie, muszą zdać się na moc tego Buddy. Zwykły człowiek nie może urzeczywistnić swej doskonałej natury Buddy bez pomocy Buddy Amidy.

4. (110) Budda Amida nie jest daleko od nikogo. Jego Kraj Czystości opisuje się jako odległy i leżący na zachodzie, lecz jest on również w umysłach tych, którzy gorąco pragną w nim się narodzić.

Gdy niektórzy ludzie wyobrażają sobie postać Buddy Amidy w złotym blasku jego świetności, obraz rozdziela na osiemdziesiąt cztery tysiące postaci, a każda postać wysyła osiemdziesiąt cztery tysiące świetlistych promieni; zaś każdy promień oświeca ziemię, nie pozostawiając w ciemności człowieka, który powtarza imię Buddy. Ten Budda proponuje ludziom wyzwolenie i pomaga z niego skorzystać.

Ujrzenie obrazu Buddy pozwala człowiekowi wyobrazić sobie umysł Buddy. Umysł Buddy pełen jest wielkiego miłosierdzia, które ogarnia wszystkich, nawet tych którzy nie wiedzą lub zapomnieli o tym miłosierdziu; znacznie bardziej tych, którzy wiernie pamiętają.

Tym, którzy wierzą, daje On możliwość zjednoczenia się z Nim. Jako, że Budda jest wszechogarniającą równością, myśli o każdym, kto o Nim pomyśli, i swobodnie wchodzi do jego umysłu.

Oznacza to, że gdy człowiek myśli o Buddzie, posiada wtedy umysł Buddy w jego czystej, radosnej i spokojnej doskonałości. Można powiedzieć, że umysł jego jest umysłem Buddy.

Dlatego każdy człowiek, którego wiara jest czysta i szczera, powinien być przekonany, że jego własny umysł jest umysłem Buddy.

5. Budda może przyjąć wiele form i wcieleń, objawiać się w różny sposób, stosownie do zdolności człowieka.

Objawia się w ogromnej postaci pokrywającej całe niebo i sięgającej bezgranicznych gwiezdnych przestrzeni. Przejawia się również w nieskończonych drobinach, czasem jako kształt lub energia, kiedy indziej pod postacią umysłu czy osoby.

W ten czy w inny sposób, Budda objawi się wszystkim, którzy z wiarą wzywają jego imienia. Amida objawia się im zawsze w otoczeniu dwóch Bodhisattwów: Awalokiteśwary, Bodhisattwy Miłosierdzia oraz Mahasthama — prapty (??? czy to ma być razem), Bodhisattwy Mądrości. Jego objawienia wypełniają cały świat, aby każdy mógł go zobaczyć, lecz dostrzegają go tylko ci, którzy wierzą, że mogą go ujrzeć.

Ci, którzy dostrzegają ziemskie objawienia Buddy, osiągają nieprzemijające zadowolenie i szczęście. Ci zaś, którzy zdolni są ujrzeć prawdziwego Buddę, zyskują nieprzebrane bogactwa radości i spokoju.

6. Ponieważ umysł Buddy Amidy z wszelkimi jego nieskończonymi możliwościami miłości i mądrości jest czystym miłosierdziem, Budda może wybawić wszystkich.

Najbardziej nikczemni wśród ludzi, ci, którzy popełnili niewiarygodne zbrodnie, których umysły pełne są chciwości, złości i namiętności; ci, którzy kłamią, plotkują, obrażają i oszukują; ci, którzy zabijają, kradną i cudzołożą; ci, których życie zbliża się do końca po wielu latach popełniania złych uczynków; wszyscy ci ludzie mają cierpieć przez wieki, gdyż taka jest kara.

W ostatniej chwili życia przychodzi do nich dobry przyjaciel, aby im pomóc. Mówi: „Oto stoisz w obliczu śmierci; nie zdołasz wymazać niegodziwości swego życia, lecz możesz znaleźć schronienie w miłosierdziu Buddy Bezkresnej Światłości wymawiając jego imię”.

Jeśli nikczemnik z głęboką wiarą wypowie wtedy imię Buddy Amidy, będą usunięte wszystkie grzechy, które przywiodły go od fatalnych złudzeń.

Jeżeli może doprowadzić do tego proste powtarzanie świętego imienia, to ileż bardziej może dopomóc skupienie umysłu na Buddzie!

Tych, którzy są zdolni powtarzać święte imię, w ostatniej chwili życia spotka Budda Amida wraz z Bodhisattwami Miłosierdzia oraz Mądrości i wprowadzi ich do Kraju Buddy, gdzie narodzą się w doskonałej czystości białego lotosu.

Zatem każdy powinien pamiętać słowa: „Namu — Amida — Butsu”, czyli Ufajmy Całym Sercem Buddzie Bezkresnej Światłości i Nieskończonego Życia!

Czysty kraj Buddy Amidy

1. (111) Budda Bezkresnej Światłości i Nieskończonego Życia żyje wiecznie i wiecznie promieniuje Swoją Prawdą. W Jego Czystym Kraju nie ma cierpienia ani ciemności, a każda chwila upływa w radości; dlatego nazywają go Krajem Szczęśliwości.

Pośrodku tego kraju rozciąga się jezioro o wodzie czystej, chłodnej i migotliwej, fale jeziora miękko obmywają złoty piasek brzegu. W jeziorze rosną ogromne kwiaty lotosu, wielkie jak koło powozu o różnych barwach i odcieniach. Są wśród nich niebieskie, żółte, czerwone i białe; wszędzie unosi się ich zapach.

Na brzegu jeziora wznoszą się wspaniałe pawilony, zdobione złotem i srebrem, lazurytem i kryształem; w dół wiodą marmurowe schody, sięgające tafli wody. W innych miejscach wybiegają ponad toń pomosty, uwieńczone girlandami siatek mieniących się drogimi kamieniami. Na brzegu rosną pomiędzy nimi gaje wonnych drzew i kwitnące krzewy.

Ziemia promieniuje pięknem, a w powietrzu dźwięczy niebiańska muzyka. Sześć razy każdego dnia i każdej nocy z nieba spadają płatki kwiatów o cudownie subtelnych odcieniach, a ludzie zbierają je i roznoszą w naczyniach z kwiatów do innych Krajów Buddy i składają je w ofierze niezliczonym Buddom.

2. W tym cudownym świecie żyje mnóstwo ptaków. Są tam śnieżnobiałe bociany i łabędzie, radośnie kolorowe pawie i tropikalne rajskie ptaki oraz stada małych ptaszków o cudownych głosach. W Czystym Kraju Buddy te słodko śpiewające ptaki głoszą nauki Buddy i sławią Jego cnoty.

Wszyscy, którzy słuchają muzyki tych głosów, słyszą głos Buddy nieustannie napełniający ich wiarą, radością i spokojem, które dzielą z całą wspólnotą wyznawców Buddy.

Łagodny zefir wieje wśród drzew Czystego Kraju, poruszając pachnącymi girlandami pawilonów i niosąc słodkie dźwięki muzyki.

Delikatne echa tej muzyki przywodzą ludziom na myśl Buddę, Dharmę oraz Sanghę. Wszystkie te wspaniałości są zaledwie odbiciem tego, co w Czystym Kraju jest zwyczajne.

3. Dlaczego Budda jest w tym kraju nazywany Amidą, czyli Buddą Bezkresnej Światłości i Nieskończonego Życia? Gdyż świetność Jego Prawdy promieniuje bez przeszkód do najdalszych i do najbardziej skrytych zakątków Krajów Buddy; oraz dlatego, że żywotność Jego Miłosierdzia nigdy nie osłabnie, mimo że przeminą niezliczone egzystencje i niezliczone eony.

Dlatego, że liczba tych, którzy rodzą się w Jego Czystym Kraju i są doskonale oświeceni, jest nieskończona i nigdy nie powrócą oni do świata ułudy i śmierci.

I dlatego, że liczba tych, którzy budzą się do nowego życia dzięki Jego Światłości, jest nieskończona.

Zatem wszyscy ludzie powinni koncentrować się na Jego Imieniu, a gdy życie zbliża się ku końcowi, winni choć przez jeden dzień lub przez tydzień powtarzać Imię Buddy Amidy z doskonałą wiarą i w spokoju umysłu. Jeśli uczynią tak, narodzą się w Czystym Kraju Buddy wprowadzeni tam przez Buddę Amidę i wielu innych świętych, którzy ukażą im się w ostatniej chwili życia.

Ktokolwiek słyszy Imię Buddy Amidy i rozwija w sobie wiarę w Jego nauki, będzie zdolny osiągnąć niezrównane i doskonałe Oświecenie.


mahajana.net