Wdzięczność karalucha

Autor: 
Daisetsu Harada Tangen Roshi
Tłumacz: 
Bunyu
Kategoria: 

Niniejszy tekst pochodzi z książki "Throw Yourself into the House of Buddha: The Life and Zen Teachings of Tangen Harada Roshi", którą gorąco polecamy.

 

Nie znając znaczenia życia ludzkiego, większość ludzi pogrąża się w różnorakich poszukiwaniach, trywialnych sprawach, w których całkowicie się zatraca, ponieważ nie jest świadoma jednej ważnej kwestii: wielkiego dzieła przebudzenia do własnej prawdziwej natury. Nawet w swoich snach nie wyobrażają sobie, że istnieje tak wielka sprawa, że tak ważną pracę można wykonać z tym ludzkim ciałem, z tym życiem. Ta niezdolność do spotkania z nauczaniem może trwać przez niezliczone wcielenia. Trwa niezdolność do docenienia tego życia, które otrzymujemy, do zrozumienia wdzięczności i spłacenia długu wdzięczności.

Czuję się tak błogosławiony, że żyję. Dzięki wewnętrznej harmonii, wzajemnej zależności całego wszechświata, żyję. Wszystko we wszechświecie współpracuje ze sobą, poświęcając się całkowicie, aby mnie odżywiać i chronić. Życie jest jasne; życie jest drogie; życie jest bezgranicznym, bezcennym, doskonałym klejnotem. Urodziłeś się jako człowiek, abyś mógł osiągnąć to zrozumienie: „Dzięki wszystkiemu mam to życie”. Gdy w końcu pojmiesz rzeczy w ten sposób, wtedy jesteś w pełni człowiekiem. Jesteś głęboko zobowiązany każdej innej osobie; nie ma wrogów ani nikogo, kim można by gardzić. To nie jest idealistyczne spojrzenie. Znam nawet czterolatki, które są świadome swojego głębokiego połączenia z innymi, są wdzięczne za błogosławieństwa, które otrzymują, i żyją tym. Znam sześćdziesięciolatków, którzy wciąż uważają siebie za najdroższych na świecie, nie mając czasu, by myśleć o innych i spędzając swoje dni na próbach ułatwienia sobie życia, jedzeniu dobrego jedzenia i układaniu wszystkiego pod siebie. A co z tobą? Czy jesteś pełen szacunku dla całego życia? Czy jesteś wdzięczny za wszystko? Prawdziwa wdzięczność to wdzięczność za całe życie, niezależnie od formy, jaką przybiera. Jak smutne byłoby spędzenie tego życia bez docenienia i wdzięczności.

W tym nowoczesnym świecie, otoczonym wszelkim luksusem i wygodami, które mamy, wielu ludzi wciąż nie potrafi docenić, jak bardzo są błogosławieni. Jest to bardzo prawdziwe w Japonii. Nasze serca nie wzbogaciły się, gdy nasz kraj się wzbogacił. Zbyt wiele materialnego bogactwa czyni serce ubogim. Musimy ponownie ocenić sytuację i nasze życie. Uważamy się za najbardziej rozwinięte formy życia, a jednak zachowujemy się, jakbyśmy byli najbardziej odłączeni od całości życia. Bierzemy wszystko za pewnik i nie okazujemy wdzięczności za wszystkie błogosławieństwa, które otrzymujemy. Czasami, gdy ludzie mówią dziękuję, brzmi to, jakby naprawdę tego nie czuli. Naprawdę szkoda.

Pozwól, że opowiem ci jedną historię o małym owadzie, od którego wszyscy moglibyśmy się czegoś nauczyć.
Pewnego poranka opuściłem śniadanie, ponieważ mieliśmy odwiedzić starsze małżeństwo, które przeprowadzało się, by zamieszkać ze swoimi dziećmi. Mieliśmy się modlić przy ich rodzinnym ołtarzu, który przez wiele lat troskliwie pielęgnowali. Następnie mieliśmy przenieść go do nowego miejsca w domu ich dzieci. Zostawiłem w pokoju niezjedzoną bułkę i przed wyjazdem z Bukkoku-ji zapakowałem ją do torby, planując zjeść ją w drodze. Później, gdy zgłodniałem w samochodzie, wyjąłem ją z torby i zacząłem rozpakowywać, a tam znalazłem małego karalucha, który się nią zajadał. Zatrzymaliśmy samochód, a ja właśnie miałem wyrzucić karalucha i bułkę na trawę, gdy zdałem sobie sprawę, co robię. Dopóki szczęśliwie zajadał się bułką, mały karaluch będzie miał się dobrze. Ale gdy jego żołądek będzie już pełny, rozejrzy się i znajdzie się w obcym miejscu, sam na świecie, gdzie może poczuć się zagubiony i samotny bez swojej matki, ojca, braci i sióstr. Włożyłem go z powrotem do torby, luźno owijając go papierem z bułką, mówiąc: „Jedziesz ze mną w tę podróż”.

Kontynuowaliśmy nasz dzień, modląc się przy ołtarzu zarówno w starym domu, jak i w nowym. Dzieci poczęstowały nas smacznym posiłkiem, a my wróciliśmy do Bukkoku-ji. Gdy tylko wróciłem do pokoju, otworzyłem papier z bułką, aby stwierdzić z ogromną ulgą, że karaluch nie został zmiażdżony. Przeprosiłem go za wleczenie w tę długą, męczącą podróż i wraz z bułką umieściłem w kącie mojego pokoju, tak jak go znalazłem wcześniej.

Gdy usiadłem do pracy przy stole, usłyszałem szelest. Spojrzałem w dół, aby zobaczyć, że mały karaluch przyszedł do mnie na stół. Bezpośrednio przede mną zatrzymał się. Następnie wydawało się, że pochylił głowę, jakby kłaniając się i mówiąc: „Dziękuję”. Włożyłem go z powrotem do kąta, wraz z jego bułką i wróciłem do tego, co robiłem. Po chwili jednak ponownie spojrzałem w dół, aby zobaczyć, że podążył z powrotem i stał prosto przede mną z postawą wdzięczności, jakby mówiąc: „Dziękuję za troskę o mnie; dziękuję za opiekę nade mną tego dnia.” Nie miałem wątpliwości, że karaluch wyrażał swoją wdzięczność dla mnie za bezpieczne przyprowadzenie go do domu. Zrozumiał i docenił okazane mu współczucie. Ponownie odniosłem go do jego bułki, mówiąc: „Rozumiem, co mówisz. Wszystko w porządku. Wszystko w porządku.” Nie wrócił już, a później zobaczyłem, że cieszy się swoją rodziną, około dziesięcioma karaluchami, które żyły w kącie mojego pokoju.

Byłem zdumiony i wzruszony. Karaluch zrozumiał i starał się podejść prosto przede mnie, aby podziękować. Jego postawa wdzięczności była tak szczera, że nie mogłem się oprzeć myśli, że oto my, ludzie, obdarzeni tak wielkim dobrem i troską, często spędzamy nasze dni narzekając i w niezadowoleniu. Moglibyśmy się czegoś nauczyć od tego karalucha. Jeśli uwikłani jesteśmy w niezadowolenie i narzekania, nawet ten mały karaluch mógłby się z nas śmiać. Jest takie powiedzenie: „Tych, którzy doceniają błogosławieństwa, jest niewielu.” Rzeczywiście niewielu jest tych, którzy zdają sobie sprawę z wartości świętego życia.

Dlatego musimy dać z siebie wszystko, aby praktykować. Musimy przełamać naszą egoistyczną naturę i być w stanie docenić wszystkie błogosławieństwa, które otrzymujemy, docenić samo życie. Dając z siebie wszystko w zazen, okazujemy wdzięczność. Musimy być w stanie praktykować w ten sposób. Podczas zazen, życzliwe serce musi wypełniać każdy oddech. Każde działanie jest spłatą długu wdzięczności wszystkim matkom i ojcom, którzy dali nam życie.

 

Informacje: