Teraz Trzy Światy są mną, a wszystkie istoty, które się w nich znajdują są moimi dziećmi

Tłumacz: 
Czcigodny Nyogen Nowak
Kategoria: 

„Teraz Trzy Światy są mną, a wszystkie istoty, które się w nich znajdują są moimi dziećmi”

Te szesnaście znaków1 pochodzi z Sutry Lotosu, z trzeciego rozdziału zatytułowanego „Przypowieść” i stanowi temat, na który chciałbym się wypowiedzieć.

Trzy Światy to świat pragnień, świat formy i nie-formy. Świat pragnień składa się z niższych kategorii, a więc z piekieł, głodnych duchów, zwierząt, walczących demonów i ludzi. Ponad światem ludzi znajduje się świat niebiański, który składa się z trzech sfer nieba, a niższa jego część należy do świata formy, gdzie niebiańskie istoty posiadają ciało i umysł, natomiast te w wyższych sferach pozbawione są tego i ujmując to jak najprościej jedynie ta sfera nieba może być zwana światem nie-formy. Oznacza to, że Trzy Światy, świat pragnień, świat formy i nie-formy począwszy od piekieł znajdują się na dole aż do sfer niebiańskich, znajdujących się na górze. Wszystko to jest w posiadaniu Buddhy i służy mu do prowadzenia odczuwających istot na Drodze. Stąd też istoty znajdujące się w tych Trzech Światach — nie tylko ludzie, ale wszystkie ożywione i nie ożywione istoty, a więc zwierzęta, rośliny, minerały są — jak powiedział Buddha — jego ukochanymi dziećmi. Ukazuje to niezmierzoną głębię i współczucie Buddy.

Jakże więc my wierzący w Dharmę powinniśmy postępować?

Przyjrzyjmy się obecnej sytuacji. Chyba każdy by się zgodził, że rodzaj ludzki powinien żyć ze sobą w pokoju pomagając i kochając się wzajemnie. W rzeczywistości jednak jako ludzie na scenie życia postępujemy jak walczące demony, głodne duchy czy zwierzęta. Czyż nie jest to naszą rzeczywistością? Dla pomyślności i korzyści naszego własnego kraju zastraszamy i niszczymy bez sumienia i wstydu słabsze kraje. Czyż nie żyjemy obecnie w tych godnych ubolewania czasach? Nie wspominając już o naszym podejściu do zwierząt. Jak to nazwać? Codziennie dla naszego pożywienia dokonuje się masakry, bezlitośnie mordując krowy, konie, świnie, ryby i różne gatunki ptaków i tylko w samej Japonii liczba tych zwierząt jest ogromna. Zwierzęta też posiadają prawo do życia, lecz ludzie na skutek iluzji w której żyją myślą, że istnieją one dla nich i bez żadnego wstydu i strachu2 zabijają je i jedzą, a będąc gruboskórni w żaden sposób nie uważają ich za stworzenia godne współczucia. Na zewnątrz wydają się być ludzkimi istotami a w rzeczywistości nimi nie są.

W Tokio w pewnej chrześcijańskiej szkole podstawowej dzieci hodowały świnię. Były one bardzo szczęśliwe z tego powodu i codziennie karmiły i opiekowały się świnią, lecz z biegiem czasu świnia przybrała na wadze więc szkoła postanowiła ją zabić a jej mięso podać jako dodatek do posiłku serwowanego codziennie w szkole.

Biedna świnia, to straszne ją zabijać, nalegały dzieci i w końcu szkoła zrezygnowała z tego zamiaru. Czytałem o tym w pewnym czasopiśmie publikowanym prze tę szkołę. To oczywiście naturalne, że intencje dzieci były szczere. Dlaczego mamy spożywać to, co z miłością hodujemy. Konfucjusz powiedział: „Szlachetny człowiek słysząc głos zwierzęcia nie tknie jego mięsa i z tego powodu jego kuchnia znajduje się z dala od jego domu”, jak również „szlachetny łowi nie używając sieci”. Dziwna ta chrześcijańska szkoła, że bez żadnych skrupułów chciała sprawić by dzieci jadły tego rodzaju posiłek. „Dorastając i nabywając wiedzy dziecko oddala się od Buddhy”. Wszystkie istoty posiadają Umysł Buddhy i w odpowiednim czasie wszystkie osiągną Drogę Buddy. Świnie, krowy, mrówki, komary, wszystko to obdarzone tą samą natura i cnotą osiągnięcia Stanu Buddhy w odpowiednim czasie stanie się tym, co Amida czy Shakya — jak jasno wskazał na to Buddha.

Jeśli w to wierzymy, to nie będziemy mieli chęci zabić nawet jednej pchły, lecz jeśli nie rozwiniemy w sobie współczującego i cierpliwego umysłu to wówczas kiedy zaatakują nas komary klnąc będziemy je zabijać a muchy, które będą zbliżać się do pożywienia będą nas irytować i będziemy je zabijać łapką na muchy, pchły natomiast będziemy zabijać z uczuciem odrazy.

W zamierzchłych czasach, w prowincji Gōshu (obecna prefektura Shiga) w Ōtsu, cieknąca ślina z pyska wołu pociągowego ułożyła się w następujący wiersz: „ Słysząc, że trawy i drzewa stają się Buddhą, ja też muszę stać się Buddhą”. Nie wiem czy było to prawdą czy jedynie zmyśloną historią, lecz te cenne słowa zostały nam przekazane z dawnych czasów.

W okresie Meiji słynny ze swej praktyki zen i miecza, Yamaoka Tesshu3, kiedy obsiadły go pchły, nie zabijał ich, lecz wynosił je na zewnątrz. Oto jakim był on człowiekiem. W ciągu dnia gdy malował kaligrafie, myszy harcowały mu po ramionach.

Niedawno zmarły, mój bliski przyjaciel, wybitny człowiek Drogi, mistrz Tanaka Busshin, który w prowincji Echizen (obecna prefektura Fukui) odbudował świątynie Kippoji, kiedy pielił i obsiadały go komary pozwalał im ssać swą krew i nie zabijał ich.

Gyōgi Bosatsu4 powiedział: „Śpiew górskich ptaków odbieram jakby to był mój ojciec, moja matka”, natomiast mniszka Chiyō5: „Nie ma miejsca by wylać wodę — odgłosy cykad” albo „Pnącze pochwyciło wiadro — proszę o wodę”, z kolei Issa6: „Chodź bawić się ze mną — samotny wróbelku” wszyscy oni manifestują tego ducha. Chociaż dla nas tak wysoki poziom może wydawać się niemożliwy do osiągnięcia, to jednak jeśli duch sutr stanie się naszym celem wówczas możemy do jakiegoś stopnia spróbować to praktykować. Zeszłego roku w lecie uwolniliśmy, kupione węgorze i będziemy to kontynuować co roku7.

Co miesiąc kiedy zbierają się tutaj dzieci staram się je uczyć, by bezmyślnie nie zabijały ważek, motyli, nawet kwiatów. Bez powodu nie wolno ich ścinać. Ostatnio zarówno rodzice jak i nauczyciele ze szkoły zupełnie nie zwracają uwagi na dzieci, które zabijają. Cóż to ma znaczyć! „Jesteśmy przeciw broni nuklearnej”, tego typu protesty są szczególnie modne i głośne, jednakże ważniejsze jest, byśmy stopniowo, w naszym codziennym życiu stawali się bardziej pokojowi i praktykowali współczucie.

  • 1. Tekst pochodzi z czasopisma Shoyu wydawanego przez klasztor Hosshinji, którego Daiun Sogaku-roshi był opatem. Odczyt w brzmieniu sino-japońskim tych szesnastu znaków pochodzących z Sutry Lotosu (jap. Hōkekkyō) brzmi nastepująco: Kon shi san gai shi ze ga u, go chū shū jō shi ze go shi.
  • 2. Strach odnosi się tutaj do zapłaty karmicznej jaka spotka tych, którzy bezlitośnie mordują zwierzęta. Jest to pisane do ludzi wschodu dla których to pojęcie jest czymś normalnym.
  • 3. Yamaoka Tesshū, albo Yamaoka Tesshū Kōji (świecki człowiek Yamaoka) 1836-1888, mąż stanu, słynny mistrz miecza szkoły Mutō-ryū, niezwykły kaligraf oraz co najważniejsze człowiek oddany Dharmie. W okresie transformacji z feudalnej epoki shogunatu Tokugawa do cesarstwa Meiji jeden z niewielu, który chronił buddyzm przed agresywną polityką nacjonalistów i shintoistów. Przez 10 lat był doradcą i czuwał nad bezpieczeństwem młodego cesarza Meiji. Z oddaniem praktykował zazen i otrzymał inka od opata Tenryūji, Tekisui-zenji. Powiada się, że w okresie Meiji był jedynym, który zmarł siedząc w postawie zazen. Odbudował wiele świątyń takich jak słynny klasztor rinzai Kokutaiji czy świątynię Keizana-zenji Yokoji w prefekturze Ishikawa.
  • 4. Gyōgi Bosatsu (668-749) charyzmatyczna postać japońskiego buddyzmu. Kapłan szkoły hossō i jak się utrzymuje potomek jednego z koreańskich królów. Praktykował w Yakushiji w Nara pod kierunkiem opatów Eki i Dōshō. W początkowym okresie japońskiego buddyzmu głosił nie tylko buddyzm pośród zwykłego ludu ale również budował drogi, mosty, zbiorniki wodne. Dysponował wiedzą medyczną, lecząc wszystkich, którzy potrzebowali pomocy. Ponieważ działał bez oficjalnego pozwolenia jego działalność była nielegalna i wzbudzała zazdrość i niechęć wśród wielu urzędników państwowych. Jednak poprzez swe altruistyczne czyny Gyōgi stał się zbyt znany by go potępić. Cesarz Shōmu wezwał go na swój dwór i będąc pod wrażeniem jego nauk i czynów poprosił by asystował mu przy budowie świątyni Tōdaiji. Gyōgi w 749 roku udzielił wskazań bodhisattwy cesarzowi i cesarzowej oraz innym członkom cesarskiej rodziny. Został obdarzony tytułem daibosatsu (wielki bodhisattwa). Wielu uważało go za wcielenie Manjushriego.
  • 5. Chiyō albo Kaga no Chiyō (Chiyō z prowincji Kaga) 1703-1775. Jedna z największych poetek haiku okresu Edo. Słynęła też ze swych przepięknych kaligrafii. Pod koniec życia została mniszką by — jak napisała — jej „serce stało się jak przejrzysta woda, która płynie dzień i noc”. Później często zwano ją Chiyō-ni, mniszką Chiyō. Obydwa haiku ukazują zarówno delikatność uczuć jak i buddyjski ideał chronienia wszystkich istot. W pierwszym, autorka podczas upalnego lata w drewnianym cebrzyku przynosi wodę, którą obmywa się, lecz słysząc naokoło odgłosy owadów uświadamia sobie, że wylewając wodę wyrządziła by im krzywdę — stąd nie ma miejsca gdzie by można było wylać wodę. W drugim o poranku zamierza zaczerpnąć wody ze studni, lecz zauważa pnącze, które owinęło się wokół wiadra. By zaczerpnąć wodę musiałaby zerwać z wiadra pnącze pozbawiając życia rośliny. Chcąc tego uniknąć udaje się do domu obok prosząc o wodę.
  • 6. Kobayashi Issa (1763-1828). Podobnie jak Chiyō, też jeden z najwybitniejszych poetów haiku późnego okresu Edo. Mimo wielu nieszczęść — stracił matkę w bardzo młodym wieku, był źle traktowany przez swą macochę, cierpiał biedę, jego dzieci z pierwszego małżeństwa zmarły, a powtórne małżeństwo było nieudane — Issa zachował w swych haiku dziecięcą niewinność i prostotę. Często przedkładał towarzystwo małych stworzeń jak wróble czy chrząszcze nad towarzystwo ludzi, stąd samotny Issa, który był sierotą, potraktował osieroconego, samotnego wróbla (w oryginale: oya no nai suzume) jako pokrewną duszę.
  • 7. Odnosi się to do ceremonii „Uwolnienia żyjących istot”, po japońsku Hōjō-e. Stary buddyjski zwyczaj w Japonii zapoczątkowany już w 720 roku polegający na wykupywaniu żyjących istot, ptaków, ryb, zwierząt przeznaczonych na rzeź lub też trzymanych w niewoli i zwracanie im wolności i życia. Często na terenie wielu świątyń znajdowały się specjalne sadzawki przeznaczone do tego rodzaju ceremonii. Zwyczaj ten nie jest wyjątkowy dla tradycji japońskiego buddyzmu, lecz praktykowany był w wielu innych buddyjskich krajach.