Shan-shih: Pustelnia „Kamiennego Domu”

Kategoria: 

Shan-shih: Pustelnia „Kamiennego Domu”1

tłumaczenie i kompilacja: Andrzej Osiński

Jackowi Brymerskiemu dedykuję ...

„Poematy o górach” (Shan-shih) pióra Ch'ing-hunga (1271–1352), powszechnie znanego pod mianem „Kamiennego Domu”2 wykazują liczne analogie z wierszami innych chińskich i japońskich mnichów zen, prowadzących pustelnicze życie. Jednak głos Ch'ing-hunga pozostaje na ich tle wyjątkowy pod względem ujawnienia ogromnej ilości detali związanych z codziennym życiem pustelnika oraz jego zagubioną wśród gór samotnią.

„Kamienny Dom” nie był wędrowcem, artystą czy formalnym poetą. Nie był również urzędnikiem-odludkiem ani zbiegiem. Był mnichem, wykształconym w Dharmie przez licznych mistrzów i doskonale zorientowanym w doktrynie buddyjskiej. Jakiś czas był mistrzem medytacji; przez wiele lat pełnił również w klasztorze funkcję opata, zyskując tym zasłużoną renomę i rozgłos. Lecz nic nie odpowiadało jego naturze tak bardzo jak wolność płynąca z życia w górach — w jego przypadku Hsiamushan (lub Zhongnan) we wschodnich Chinach. To właśnie tutaj, już u schyłku życia ułożył 184 strofy, które sam określił mianem „Poematów o górach”.

Ch'ing-hung napisał „Poematy o górach” w przypływie natchnienia, rozpalając swoją pamięć i zrozumienie w nagłym niezwykle owocnym zrywie. W przedmowie do dzieła zauważył: Niektórzy mnisi zen poprosili mnie, abym opisał, jakież to interesujące rzeczy odkryłem w tych górach. Siedzę tu sobie spokojnie i pozwalam unosić się mojemu piórku. Nagle ten tom jest już pełny.

Powstałe wiersze są wyrazem syntezy tego, co przyziemne z tym, co wzniosłe, jakkolwiek „Kamienny Dom” nigdy świadomie nie zakładał, aby jego zwięzłe rady uchodziły w oczach innych za górnolotne. Jednak to, co przyziemne nabiera wzniosłości pod samym tylko jego doświadczonym spojrzeniem. Z drugiej strony, bardziej uważna lektura, pozwala odkryć detale obrazujące jego egzystencję oraz mieszkanie. Codzienne życie i walka o przetrwanie, rozpoczynająca się od procesu sadzenia roślin, a kończąca na gotowym posiłku i ubraniu, również została tu dobrze zaprezentowana; podobnie jak przyroda i zmieniające się pory roku.

MIESZKANIE

Ch'ing-hung wprowadził się do swojej pustelniczej chaty wiosną 1312 roku. Leżała ona tuż przy „Górze Czerwonej Zasłony” i u „Źródła Niebiańskiego Jeziora”, w którym płynęła krystalicznie czysta woda. Pozbawiona szczytu, okryta strzechą chata „Kamiennego Domu” leżąc głęboko w chmurach, przysiadła ponad tysiącem szczytów, w miejscu, gdzie — jak mówi — moje oczy nie napotykają na nic, za wyjątkiem gór.

Ze szczytu Hsiawushan
Moja chata spogląda przez chmury
Chłodna latem, w cieniu bambusa
Ciepła zimą, zwrócona do słońca
.

Pogoda na tym wzniesieniu jest nieprzewidywalna. Podczas deszczu cała chata przecieka wodą, ale szybko wysycha w blasku słońca. Ciężki podmuch wiatru rozrywa na strzępy papierowe okna: tłusty, półprzezroczysty papier, który służył jako okiennice, powstrzymujące wiatr, deszcz i śnieg.

„Kamienny Dom” na rozmaity sposób opisuje rozmiary swojego skromnego schronienia: węższe aniżeli trzy maty lub o szerokości trzech krokiew, wreszcie jeden bok nie liczy sobie nawet pełnych dziesięciu stóp3. Od zewnątrz chata wygląda na niezwykle ciasną — dodaje — jednak nie przeszkadza mu to w ogóle, gdyż on sam nie posiada prawie nic.

Sporadycznie wspomina Ch'ing-hung nowy materac z pachnącej trawy. Jego poduszkę stanowi kawałek drewna. Mnich posiada również pozłacaną figurę Buddy, jaki i dalsze trzy — gliniane — ulepione własnoręcznie.

Przesuwam mój pulpit na książki, aby czytać sutry przy świetle księżyca,
Oddaję cześć Buddom wazonem dzikich kwiatów

„Kamienny Dom” posiada także lampkę oliwną i szereg przedmiotów rytualnych: kadzidło, gong oraz dzwonek. Pustelnik dysponuje piecykiem do gotowania herbaty, oczernionym sadzą i dzbankiem ze złamanym uchem, leżącym na stercie suchych liści. Inne przybory kuchenne są równie proste.

Dziurawy durszlak, który nie cedzi ryżu,
Złamana miska do tłuczenia świeżego imbiru
.

Codzienna praca jest ciężka, na co wskazują te poruszające ustępy:

Orka i okopywanie tworzą mój dzień,
Pół tuzina tarasowych pól ...

W górach nigdy nie próżnuję,
Ale uczę się tego, o czym inni nie mają pojęcia,
W jaki sposób pokierować źródełkiem przez zbocze,
Jak rozpalić poranne ognisko za pomocą skał,
Jak obierać górski ryż i rąbać drewno
.

Niekiedy Ch'ing-hung holuje drewno na wiejski targ, aby je wymienić na zboże — i jest to jego jedyny kontakt z ludźmi, za wyjątkiem sporadycznych wizyt znajomych mnichów lub przyjaznych rolników i zbieraczy drewna. Któregoś roku, jeszcze przed nadejściem wiosny, skończyły mu się zapasy ryżu, z kolei innego lata ryżu było tak dużo, że kompletnie nie wiedział, co z nim wszystkim zrobić. Ale „Kamienny Dom” nauczył się uprawiać swój własny pachnący górski ryż i skonstruował koło wodne do jego oczyszczania.

Nie przestaję się ruszać przez cały dzień
Jestem przepracowany na długo przed zachodem słońca.
Powracam do domu, obmywam stopy i śpię
Zbyt zmęczony, aby zwracać uwagę na przeprawę górskiego księżyca.
Ptaki budzą mnie z odległego gaju,
Czerwona tarcza słońca prześwieca przez sosny,
Dzień dzisiejszy i jutrzejszy nie różnią się od siebie,
Wszystkie lata są takie same
.

Z czasem, kiedy „Kamienny Dom” rozwinął szereg umiejętności, związanych z prowadzeniem życia w górach, odkrył, iż trzy lub cztery drzemki dziennie, nadal nie wyczerpują mojego wolnego czasu

POŻYWIENIE

Ch'ing-hung korzystał z różnego rodzaju pożywienia, zebranego bądź własnoręcznie uprawianego. Przez dwadzieścia lat pobytu na górze — pisze — nigdy nie zostałem oszukany przez motykę. Z powodzeniem uprawiał ryż, proso i pszenicę, a także strączki grochu na tarasowej skarpie; zapewne soję. Zasadził osiem lub dziewięć sosen, z nadzieją na wykorzystanie ich w przyszłości do budowy solidniejszego domu, ale nawet i one dostarczały pożywienie.

Pisze o zielonych i żółtych polach, pełnych warzyw i zboża, lecz jego ogród dostarczał raczej tych pierwszych: melonów, bakłażanów, słodkich ziemniaków i kukurydzę.

„Kamienny Dom” wspomina, iż nie ma czasu na kwiaty, lecz jednocześnie wzmiankuje ogromny żywopłot z tropikalnej chińskiej róży4 oraz gardenie i pawlonie5. Chryzantemy wzdłuż płotu przesycają zapachem zmierzch. W sadzie jest miejsca na brzoskwinię, śliwę, gruszę i kasztanowca. W ogrodowym stawie uprawia kwiaty lotosu i chiński kasztan wodny6.

Znaczna część pożywienia Ch'ing-hunga płynie z nieustannego zbierania górskich roślin. „Kamienny Dom” gromadzi jadalne osty i zioła, takie jak szarłat szorstki7, bylicę piołun, kokoryczkę i inne8. Zbiera również pąki winorośli, szyszki i pyłek sosnowy, a w szczególności liście herbaciane. Z nich, jak i z innych składników sporządza standardowy posiłek, który tak opisuje:

Posiłek w mojej górskiej kuchni:
Wiosna dostarcza wspaniałego sosu,
Spójrz na gulasz z marynowanego bambusa
Garnek z pachnącym twardoziarnistym ryżem
Usmażone w oleju grzyby
Marynowane pączki imbiru

Ch'ing-hung dochodzi do wniosku, że zjadł sto garnców marynowanych warzyw, przypuszczalnie kukurydzy. A kiedy nadchodzą cięższe czasy, pod ręką zawsze jest zupa z szarłatu, rzadka, wodnista owsianka, ciastka z tłuczonych szyszek i pyłek sosnowy; a dla gości — herbatka z piołunu i żadne z nich nie są niesmaczne. W lepszych chwilach, odwiedzający pustelnika mnich przynosi w prezencie wodorosty.

ODZIEŻ

Na całą odzież „Kamiennego Domu” składała się prosta suknia, uszyta z tego, co było akurat pod ręką, w zależności od konkretnej pory roku. Latem wkładał na siebie krótkotrwały papier z morwy lub okrywał się liśćmi lotosu, a poza tym zawsze używał twardych konopi, które w wielkiej obfitości rosły w pobliżu razem z morwą. Ch'ing-hung pisze: połatana szata na moim ciele, bambusowy warkocz wokół pasa. Łaty udało się stworzyć dzięki wierzbowej nici, nanizanej na sosnową igłę. Mój jednoczęściowy strój nie składa się już z jednej części — narzeka w jednym z wersów, a następnie dodaje:

Moja bielizna nie ma sznurka do zaciągania i luzowania,
Moje spodnie nie mają nogawek,
A połowy mojej sukni brakuje
.

Kiedyś, zmoknąwszy na deszczu, zdobył się na zwrócenie takiej uwagi: mnisie łachmany schną na kamieniach. Podczas pracy często nosił rodzaj wierzchniego okrycia, sporządzonego z włókien orzecha kokosowego i nakrycie głowy z liścia.

Ch'ing-hung zakładał obuwie z trawy i dzierżył w dłoni bambusową laskę. Wraz ze zbliżaniem się chłodu gromadził zapas drewna sosnowego i morwy, ale u kresu zimy palił liście i igły sosnowe. Te skromne źródła ciepła spalał w piecu, aby się ogrzać; nakrywał się również papierową kołdrą, zastąpioną później przez nie sprecyzowany bliżej ekwiwalent bawełny.

Ściśnięty w swej zimowej chacie, pustelnik snuje rozważania:

Od dawna nie podchodziłem już do drzwi,
Mchy i porosty musiały utworzyć tam grube warstwy

W górskiej pustelni „Kamienny Dom” przebywa pośrodku dzikiej przyrody. Wspomina, że słyszy wycia gibonów, śmiech tygrysa, (który pewnego razu zatrzymywał go przez większą część dnia wewnątrz chaty), a także zwierzynę płową, wiewiórki, króliki i całą plejadę ptaków, począwszy od żurawi a skończywszy na wronach. Mnich czytuje bądź recytuje Sutrę Lankavatara, poezje Tao Chiena9 i Han Shana10 (lub przynajmniej wspomina o dwóch ostatnich), ale żałuje, że jego książki stały się domem dla rybików.

PODSUMOWANIE

Tak wiele sformułowań, zawartych w „Poematach o górach” umieszcza w centralnym punkcie duchowych przeżyć Ch'ing-hunga tylko jego pustelnicze przeżycia i doświadczenia jak i samą pustelnię. A jednak zdania te przesycone są charakterystyczną dlań skromnością: Wzniosłem moją chatę na samotnym szczycie — pisze — i spędzam wszystkie dni zgodnie z karmą. Dodaje następnie, iż sam już nie wie czy jest głupcem czy też mędrcem.

Od ponad 40 lat żyję jako pustelnik
Nie nadążając za ziemskimi wzlotami i upadkami
.

„Kamienny Dom” nie ma poczucia obowiązku śledzenia bądź brania udziału w tym nieustannym kołowrocie wzlotów i upadków, ponieważ pustelnicze życie niesie ze sobą wolność.

Nie ma rzeczy lepszej od bycia wolnym,
Ale uzyskanie wolności nie jest szczęściem

Jak pokazuje jego codzienne życie, wolność uzyskuje się poprzez pracę, ale nie jest to wolność wynikająca z podążania za jednym bądź drugim ziemskim zajęciem. Pustelnia, która jest wyrazicielem tej wolności jest raczej: skromnym miejscem, wolnym od troski; cicha, nie targana zmartwieniami dni. Można pracować, nic nie robić lub ulec przekształceniu.

Ostatnia linia tego wiersza sugeruje pełną akceptację życia przez pustelnika i nadaje tej egzystencji perspektywę wolności. Życie po prostu biegnie tak jak powinno.

Sto lat przemyka, kiedy jesteś wolny,
Dziesięć tysięcy trosk rozpuszcza się, kiedy pozostajesz nieporuszony
.

A pustelnicza chata jest wyrazem tego przekonania i świadomości:

Stoję na zewnątrz mojej chaty, przykrytej spiczastym dachem,
Jak myślisz, jak wielka przestrzeń wypełnia wnętrze?
Mieszczą się tu wszystkie światy całego kosmosu ...

POEZJE

Przedmowa pióra Ch'ing-hunga do „Poematów o górach”

Tutaj, wśród drzew mam mnóstwo wolnego czasu. Kiedy nie spędzam go na spaniu, z przyjemnością komponuje gathy. Lecz posiadając tak nieznaczną odrobinę papieru i inkaustu, nie myślałem nawet o przelaniu ich na papier. Teraz, niektórzy mnisi zen poprosili mnie, abym opisał, jakież to interesujące rzeczy odkryłem w tych górach. Siedzę sobie tu spokojnie i pozwalam unosić się mojemu piórku. Nagle ten tom jest już pełny. Zamykam go i odsyłam na dół z napomknieniem, abyście nie próbowali tych poematów śpiewać. Tylko wówczas, kiedy zasiądziecie nad nimi, wyświadczą wam one niejaką przysługę

Opuszczając bibliotekę sutr na Górze Południowej11

Od dwóch lat wynajmuję pokój w chmurach
Chwytałem za motykę, kiedy czas i deszcz na to pozwalały,
Gromadziłem zapach z sąsiednich kwiatów
I zbierałem produkty mojego ogrodu.
Muzyka gór cichnie, kiedy jesienne hale milkną
Leśna mgła wślizguje się poprzez brakujące w oknie szyby
Jutro wyruszam na inną górę.
Kiedy powrócę, aby przeczytać Vyakaranę?
12

Pod skalnym urwiskiem

1.
Pod skalnym urwiskiem
Wycinam i palę.
13
Rosną tu warzywa i zboże,
Można je zagotować i uwarzyć,
Zaspokoić teraźniejszość,
Rozjaśnić starość.
Spoglądam na drzewo w ogródku
Liczę jego jesienie i wiosny.


2.
Pod skalnym urwiskiem
Moimi towarzyszami są starożytni,
Którzy osiągnęli źródło.
Tu odpoczywam.
Inni, o bardziej mistycznym nastawieniu,
Studiują na śmierć koany.
Kryjąc się za pniami drzew,
Czekają na króliki
14
Znaczą łodzie, aby odnaleźć zgubione miecze.15

3.
Pod skalnym urwiskiem
Całymi dniami widzę tylko rośliny
Ani śladu człowieka
Żółte liście unoszą się na wietrze
O zmierzchu ptaki nawołują z doliny
Górski księżyc wstaje w nocy
Żuraw na sośnie unosi się do lotu
16
I skrapla moją szatę rosą

4.
Pod skalnym urwiskiem
Moimi sąsiadami są tygrysy i węże
Gdy tylko zapomniałem o swoim umyśle
Ich natury stały się nagle oswojone
Wszyscy ludzie, którzy przyszli na ten świat
Mają w sobie coś boskiego
Usta pełne zębów, owłosione głowy,
Dlaczego nie potrafią być życzliwi?


5.
Pod skalnym urwiskiem
Nieświadomy źródła,
Gdziekolwiek się odwrócisz widzisz karmę,
Chaos i pomieszanie.
Aby ujrzeć prawdę
Spójrz ponad swoimi zmysłami.
Zawsze tak było,
Źródło przepływa wokół ciebie


6.
Pod skalnym urwiskiem
Spokojny w samotności
Nie nawiedzany przez czas
Umysł stwarza świat
Okno zatrzymuje zachodzący księżyc
W palenisku dogasa iskra
Biedny uśpiony człowiek
Zaskoczony snem o motylu
17

7.
Pod skalnym urwiskiem
Siwowłosy starzec
W nie obrębionej szacie
W spodniach pozbawionych nogawek
Praktykuje zazen po nocach
Za dnia uprawia pole
Tu rozciąga się Ścieżka
Gdzież indziej mogłaby być?


8.
Pod skalnym urwiskiem
Stoję twarzą w twarz z tysiącem gór
Jeden ze zmysłów dociera do źródła
Pozostałe sześć — odpoczywa
18
Białe obłoki wędrują
Zielona woda marszczy się
Ponad ruchem i bezruchem
Rozciąga się inny świat


9.
Pod skalnym urwiskiem
Nie odziewam mego ciała
Spożywam korzenie i okrywam się roślinami
Konopie są moimi skarpetami, trawy — moim obuwiem
Gęsty mech kryje kroki na przedzie
Pragnienia umierają w ciszy
Troski znikają — jest tak spokojnie.


10.
Pod skalnym urwiskiem
Jesz i wysypiasz się do syta,
Zaspokajasz pragnienia i dogadzasz senności
Trwonisz miesiące i lata
Aż przybywa starość i choroba
I dotykają cię tysiące dolegliwości.
Kopiesz studnię, kiedy jesteś spragniony
Znosisz upał na próżno
19

  • 1. Niniejsze tłumaczenie jest kompilacją kilku tekstów i jako takie ma na celu przybliżenie polskiemu czytelnikowi szerzej nieznanej postaci „Kamiennego Domu”. Opis codziennego życia Ch'ing-hunga można odnaleźć na portalu: www.hermitary.com. Wybór wierszy pochodzi z doskonałej pracy Billa Portera: "The Zen Works of Stonehouse: Poems and Talks of a 14th-Century Chinese Hermit" (wyd. 1999). Słowa samego Ch'ing-hunga wyróżniono kursywą.
  • 2. Angielskie słowo house posiada wiele znaczeń, z których „dom” jest najpowszechniejsze. Inne znaczenia, to „budowla”, „pomieszczenie”, „wspólnota” itp.
  • 3. Około 3 metry
  • 4. Łac. hibiscus
  • 5. Rodzaj tropikalnego drzewka, ang. princess tree
  • 6. Łac. eleocharis dulcis.
  • 7. Łac. amaranthus retroflexus.
  • 8. Ang. fiddlewood, łac. citharexylum spinosum — niestety nie posiada polskiego odpowiednika.
  • 9. Tao Chien (356–427) — wybitny chiński poeta taoistyczny, prekursor poezji pastoralnej.
  • 10. Chodzi tu oczywiście o Han Shana „Zimną Górę”, żyjącego w Chinach na przełomie VIII i IX wieku.
  • 11. W Chinach istnieją dziesiątki świątyń, noszących miano „Południowej Góry”. Jakkolwiek biografia Ch'ing-hunga nie wspomina o tym fakcie, wiersz sugeruje, iż spędził on co najmniej kilka lat wędrując po kraju. W czasach dynastii Yuan istniała świątynia o tej nazwie w południowej prowincji Fukien. Była ona ówcześnie znana z uwagi na rozległą bibliotekę, która mieściła się przypuszczalnie na drugim piętrze, tuż nad salą kultu. Aktywność monastyczna spadała jesienią — w okresie pomiędzy letnią i zimową sesją medytacyjną. Czas ten wykorzystywała większość mnichów na wędrówki po innych świątyniach i odwiedzanie mistrzów.
  • 12. Vyakarana była pierwszą sutrą ustanowioną na początku nowej kalpy przez Pana Stworzenia — Brahmę.
  • 13. Technika wycinania i palenia, prowadząca do przekształcenia zalesionego obszaru w rolnicze tereny uprawne, jest nadal bardzo powszechnie stosowana w południowo-zachodnich Chinach, w szczególności na pograniczu z Birmą (Myanmar). Raz oczyszczone w ten sposób pole uprawia się przez trzy kolejne lata z rzędu, po czym przez następne trzy leży odłogiem.
  • 14. Żył sobie kiedyś w państwie Sung pewien rolnik, który zauważył królika wystawiającego szyję zza pnia. Wieśniak rzucił motykę i czekał obok pnia na kolejnego królika. Ale nie pojawił się już żaden, a rolnik stał się w Sung przedmiotem pośmiewiska.
  • 15. W państwie Ch'u pewien człowiek przeprawiał się właśnie przez rzekę, kiedy wypadł mu z ręki miecz. Natychmiast uczynił znak na boku łódki — w miejscu, w którym miecz zniknął w falach. Kiedy łódź przybiła do brzegu, podróżny wysiadł z niej i zaczął przeszukiwać wodę poniżej zaznaczonego miejsca, lecz oczywiście na próżno. Podczas gdy łódź cały czas płynęła; miecz za nią nie podążał ...
  • 16. Żuraw i sosna są odpowiednio symbolami nieśmiertelności i transcendencji.
  • 17. Ostatnie zdanie odnosi się do opowieści Czuang-tsy, w której przeżywa on sen, iż jest motylem. Obudziwszy się, zastanawia się, czy nie jest przypadkiem prawdziwym motylem, śniącym o tym, że jest człowiekiem.
  • 18. Jest to zgodne z ideą objaśnioną przez bodhisattwę Avalokiteśwarę w Sutrze Surangama: każdy ze zmysłów może prowadzić do Oświecenia.
  • 19. Ostatnie zdanie jest trawestacją starego chińskiego przysłowia, skierowanego do wszystkich tych, którzy czekają tak długo, aż będzie za późno na jakiekolwiek działanie. „Upał” w tym znaczeniu odnosi się do gorąca panującego w piekłach.